Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książka dla noworodka, czyli promocja czytania

Redakcja
Miejska Biblioteka Publiczna z Wrocławia rozda książki noworodkom.

We wrześniu wrocławskie noworodki i ich rodzice otrzymają prezent od Miejskiej Biblioteki Publicznej. Na pacjentów opuszczających szpital przy ul. Kamieńskiego czeka 700 wyprawek z książkami dla dzieci "Jedzie pociąg z daleka", informatorem wraz z listą proponowanych lektur dla maluchów oraz pierwsza karta biblioteczna.  O akcji rozmawiamy z Jolantą Grzelczyk z MBP.
Co zainspirowało panią do zorganizowania tej akcji?

Bezpośrednią inspiracją była dla mnie rozmowa z bibliotekarką z Wielkiej Brytanii, która odwiedziła nas w zeszłym roku. Wymieniałyśmy swoje spostrzeżenia na temat różnych form promocji czytelnictwa i w trakcie tej rozmowy dowiedziałam się, że na Wyspach dba się o czytelnictwo od najmłodszych lat, m.in. przekazując najmłodszym dzieciom wyprawki czytelnicze. Uznałam to za świetny pomysł. Tam jest to program narodowy, u nas trzeba jeszcze na to trochę poczekać. Pomyślałam sobie jednak, że my jako biblioteka jesteśmy stworzeni do tego, żeby promować czytelnictwo. Skoro mamy zajęcia dla najmłodszych dzieci do lat trzech, dlaczego nie dołączyć do tego pierwszego spotkania z książką w szpitalu, tuż po urodzeniu.

Dlaczego akurat noworodki? Czy rodzice coraz rzadziej czytają swoim pociechom?

To szerszy problem. Statystyki czytelnicze nie są najlepsze. Ostatnie badania przeprowadzone przez Bibliotekę Narodową wskazywały, że tylko 38 procent Polaków sięga po książkę tradycyjną. Nawyk czytania wyrabia się od najmłodszych lat. Dzięki takim akcjom jak nasza wychowujemy kolejne pokolenie, które - mam nadzieję - w przyszłości częściej będzie sięgać po książki.

Wspomniała pani, że identyczna akcja odbywa się w Wielkiej Brytanii. Czy tego typu działania przynoszą tam rezultaty?

Tak, przynoszą. Ja patrzę na to przez pryzmat zainteresowania bibliotekami, w których rodzice i dzieci mogą zdobywać informacje. Brytyjczycy starają się budować taki nawyk, m.in. przez rozdawanie książek najmłodszym i mam nadzieję, że u nas też to się uda.


Z prawej: Jolanta Grzelczyk z Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu


Chcecie rozdać we Wrocławiu 700 wyprawek z książkami. Kto je otrzyma?

Zastanawialiśmy się nad jakimś kryterium, bo tych wyprawek nie wystarczy dla wszystkich. We Wrocławiu rodzi się około 7 tys. dzieci rocznie, więc trzeba było dokonać wyboru. Zdecydowaliśmy, że książkę otrzymają noworodki z jednego z większych szpitali w mieście, znajdującego się na ul. Kamieńskiego. Dyrekcja placówki odniosła się do naszego pomysłu bardzo przychylnie.

Mam nadzieję, że te 700 wyprawek to tylko początek. Myślę, że pomysł spodoba się chociażby władzom miasta, bo świetnie może promować czytelnictwo. Część rodziców nie zdaje sobie sprawy, że takim małym dzieciom można już czytać, a nic nie buduje tak bliskości jak tego typu wspólne spędzanie czasu.

Co znajduje się na liście proponowanych przez was lektur, która trafi do rodziców noworodków?

Nasi bibliotekarze zamieścili tam tytuły książek najczęściej czytanych, a także takie, które warto przeczytać. Przygotowaliśmy także podstawowe wskazówki, jak można spędzać czas z dzieckiem i książką. Do tego dołączymy listę programów realizowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną, które są adresowane do najmłodszych.

Kto sfinansuje akcję?

Koszt całego przedsięwzięcia to kilkanaście tysięcy złotych. Projekt uzyskał dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, część finansowana będzie z naszych własnych zasobów. Ostatnio udało nam się także zainteresować naszym pomysłem instytucję kultury Wrocław 2016, która także dorzuciła sporą kwotę.

Dlaczego pani zdaniem obecnie mamy tak niski poziom czytelnictwa, nie tylko wśród dzieci, ale także wśród dorosłych?

Powodów jest kilka. Przede wszystkim media elektroniczne, które wiążą się z szybkością przekazu i odbioru informacji. Powodem jest też brak czasu oraz chęci na myślenie i refleksję, które są nieodłącznym elementem czytania.

A może po prostu treść książek nie jest dopasowana do aktualnych potrzeb dzieci i młodzieży?

Lektury szkolne to odrębna i najbardziej czytana grupa książek, ale nie z przyjemności, tylko z przymusu. Oczywiście klasykę należy znać, ale ma pan rację, że nie każde dzieło klasyczne można przełożyć na realia współczesne. Jednak wydaje mi się, że na książkę trzeba patrzeć z różnych stron. Lektury to jedna sprawa, ale z drugiej strony jest wielu młodych ludzi, którzy sami piszą, np. blogi, więc to nie jest tak, że literatura jest zupełnie oderwana od rzeczywistości.

Wydaje mi się, że dużą rolę we wskazywaniu odpowiednich książek powinni odgrywać nauczyciele, rodzice oraz bibliotekarze. Jest mnóstwo wspaniałych dzieł, które mogą zafascynować młodych ludzi. Proszę wziąć pod uwagę np. książki Masłowskiej, które wstrzeliły się w język i realia ludzi mieszkających na blokowiskach.

Czy Miejska Biblioteka Publiczna we Wrocławiu ma na koncie inne akcje, które zachęcają do czytania?

Ta akcja jest akurat najbardziej spektakularna. Pomijając zwykłe lekcje biblioteczne, organizujemy także np.: Festiwal Książki Dziecięcej i Młodzieżowej, spotkania z autorami książek dla dzieci, noc w bibliotece.

Rodzice, którzy przychodzą do nas z niemowlętami, mogą np. skorzystać z przewijaków, a swoje dzieci zostawić w specjalnych kojcach. 

Po jakie książki obecnie najchętniej sięgają dzieci i młodzież?

Czytają bardzo różną literaturę, ale przeważają książki w stylu Harry’ego Pottera. Na rynku pojawia się dużo nowych książek dla młodszych dzieci, które są pięknie ilustrowane, np. Grzegorza Kazdepke czy Agnieszki Frączek.

Dziękuję za rozmowę.


Czytaj również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto