- Dzięki pomysłowi i wytrwałości Jarosława Borowca, który rysunki zebrał i skopiował, dziś możemy zaprezentować rysunki Świetlickiego w formie albumu, przygotowanego przez Teodora Jeske-Choińskiego. Materiał uporządkowaliśmy i podzieliliśmy subiektywnie według tematów i dominujących motywów na dwanaście działów – podają oficjalne informacje Wydawnictwa Cztery Oczy.
Publikacja zawiera także rozmowę z artystą, który przyznaje, że rysunki Marcina Świetlickiego na pewno nie są sztuką, bo Marcin Świetlicki nie przykłada do nich takiej wagi, jaką przykłada do innych swoich czynności — przede wszystkim do pisania. (…) Wolałbym oczywiście panować nad tym, co robię, nad rysunkami jednak nie panuję. Jest to chyba jakiś rodzaj nerwicy. Coś przeze mnie rysuje. Jakiś stwór. (…) Rysunki przebywają po zwierzęcej stronie mojej natury.
- Książkę prezentujemy w dwóch wersjach kolorystycznych. Pierwotnie miał być to album niebieski jak atrament pióra czy tusz długopisu. Pan Świetlicki poprosił jednak o to, by był czarny jak jego sweter – przyznaje Wydawnictwo Cztery Oczy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?