- Złodzieje najwięcej niszczą i kradną w Parku Południowym. Zabierają nam np. ławki, ale również kwiaty i krzewy, szczególnie te droższe - przyznaje Mieczysław Popławski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu. - Na południu jest najwięcej strat, bo tam najwięcej się teraz buduje. Ludzie potrzebują rośliny do swoich prywatnych ogródków. Nie chce im się kupować i wydawać pieniędzy, więc kradną - dodaje.
Zarząd Zieleni Miejskiej szacuje, że roczne straty z powodu kradzieży i dewastacji we wrocławskich parkach sięgają ponad pół miliona złotych. Ludzie wyrywają też krzewy i kwiaty z pasów zieleni przy drodze i chodniku.
- Ostatnio szedłem ulicą Szewską, gdzie po kilkunastu dniach wykopano z donic świeże kwiaty - mówi Mieczysław Popławski.
We Wrocławiu kradną też w Ogrodzie Botanicznym. Dlatego, by zmniejszyć straty, zamontowano tam monitoring.
- Od kiedy jest moda na własny ogródek, w ogrodzie ubywa roślin. Niektórzy traktują to nie jak kradzież, ale jak zdobywanie - mówi Tomasz Nowak, dyrektor wrocławskiego Ogrodu Botanicznego. - Kiedyś był popyt na magnolie, dlatego wiązaliśmy je pod ziemią łańcuchem. Teraz mamy kilkanaście kamer, a w szklarni megafon, przez który często profilaktycznie mówimy: "Pani w niebieskiej kurtce! Proszę nie wyrywać kwiatów" - opowiada dyrektor.
Co ciekawe zdarzają się kradzieże na zamówienie kolekcjonera.
Monitoring w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu
Photo Day w Porcie Miejskim - zapraszamy już 20 czerwca ! |
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?