MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kotek i myszka

Dariusz Szarmach
WROCŁAW - W mojej sytuacji lepiej wychodzę finansowo nie mając kontraktu ze Ślęzą – mówi Edyta Krysiewicz. Po meczu z Meblotapem koszykarka rozwiązała umowę z klubem, który nie płacił jej pensji.

WROCŁAW - W mojej sytuacji lepiej wychodzę finansowo nie mając kontraktu ze Ślęzą – mówi Edyta Krysiewicz. Po meczu z Meblotapem koszykarka rozwiązała umowę z klubem, który nie płacił jej pensji. W poniedziałek dyrektor Wiesław Sąsiadek chce jednak namawiać Krysiewicz, aby dograła sezon w Ślęzie, mimo że nie ma dla niej żadnych pieniędzy.

Popularna „Edzia” sama nalegała na to, żeby rozwiązać kontrakt z wrocławskim klubem. - Prowadzę działalność gospodarczą, mam agencję reklamową – mówi Krysiewicz. - Co miesiąc muszę odprowadzać podatki i ZUS. W Ślęzie miałam kontrakt na papierze, ale nie dostawałam ani złotówki i wszystko płaciłam z własnej kasy. To mi się zupełnie nie kalkulowało. W tej sytuacji można powiedzieć, że lepiej wychodzę finansowo nie mając kontraktu ze Ślęzą – twierdzi Krysiewicz.
Wydawać by się mogło, iż w tej sytuacji filigranowa rozgrywająca nie zagra już w tym sezonie w Ślęzie. Jednak w czwartek dyrektor Sąsiadek zadzwonił do niej, z prośbą o rozmowę w sprawie nowej umowy. - Poczekam co w poniedziałek zaproponuje mi dyrektor. Aby grać w Ślęzie, muszę być czymkolwiek związana z klubem. Może pan Sąsiadek znalazł jakiegoś sponsora? - zastanawia się Krysiewicz. – Ciągle nie mamy pieniędzy na wypłaty, ale będę rozmawiać z zawodniczką i zobaczymy co ona powie - mówi z kolei dyrektor Ślęzy. Wygląda na to, że Wiesław Sąsiadek sam nie wie, co mógłby zaproponować Krysiewicz. Ciekawe więc jak zakończy się ta cała zabawa w kotka i myszkę....

Tylko kibice pomogli

Jedynym wsparciem finansowym jakie w ostatnim czasie otrzymały zawodniczki Ślęzy były pieniądze zebrane przez kibiców Idei Śląska podczas meczu z Old Spicem Pruszków. Kwotę 3400 złotych koszykarki dały do rozdysponowania kierownikowi Andrzejowi Kubasowi. - Dodałem miesięczne wynagrodzenia wszystkich zawodniczek i obliczyłem ile procent z tej sumy otrzymuje każda z nich. Jeśli więc zarobki jednej koszykarki stanowiły np. 10 procent całości, to z darowizny 3400 zł dostała ona 340 zł – wytłumaczył Kubas.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto