Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Wezmą rewanż za porażkę w Prudniku?

ip
Tomasz Hołod
Pierwsze w tym sezonie starcie Pogoni i Śląska trzymało w napięciu do ostatnich sekund i zakończyło się wygraną gospodarzy 79:72. Tym razem jednak zdecydowanym faworytem spotkania są „Trójkolorowi” będący na fali po wygraniu Pucharu PZKosz.

Mecz prudniczan ze Śląskiem w pierwszej rundzie miał bardzo wyrównany przebieg. W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż kilka punktów, a najwyższe 8 punktowe prowadzenie gospodarze wypracowali sobie dopiero w trzeciej ćwiartce. W samej końcówce spotkania walka trwała kosz za kosz, a mecz najpewniej rozstrzygnęła kontrowersyjna sytuacja z 37 minuty, w której Adrian Mroczek-Truskowski sfaulował Macieja Lepczyńskiego. Gwiazdor Pogoni mimo przewinienia zdobył punkty, a kapitan Śląska został dodatkowo ukarany przewinieniem technicznym.

Bilety na mecz, panie wchodzą za darmo

Lepczyński wykorzystał dwa rzuty wolne a trzy punkty po wznowieniu gry dorzucił jeszcze Szymon Kucia i na tablicy wyników w mgnieniu oka zrobiło się 61:67. Po tym ciosie gracze z Wrocławia się już nie podnieśli. Najlepszym graczem meczu był wspomniany wcześniej Lepczyński, zdobywca 21 punktów (8/13 z gry). Wśród podopiecznych Rafała Kalwasińskiego tradycyjnie wyróżnili się Mirosław Łopatka (18 punktów, 8 zbiórek) i Adrian Mroczek-Truskowski (20 punktów, 4/5 za 3). Słabsze zawody rozegrał za to Radosław Hyży (10 punktów, 3 zbiórki).

W Prudniku przegrywało jednak więcej zespołów. Hala „Obuwnik” pozostawała twierdzą aż do 19. kolejki. Niespodziewanym pogromcą ekipy z Opolszczyzny okazało się GTK Gliwice, które zwyciężyło 86:78. Wtedy to podłamana Pogoń zupełnie straciła wcześniejszy wigor schodząc z parkietu pokonana w dwóch kolejnych meczach. O ile w Ostrowie Wielkopolskim dwa punkty wywalczyć zawsze jest ciężko, o tyle styl gry prudniczan może budzić poważne zastrzeżenia. Wynik końcowy 87-54 dla „Stalówki” mówi wszystko.

Wójcik zbliża się do 10 tysięcy punktów

Wiele wskazuje na to, że Pogoni nie będzie we Wrocławiu łatwo przerwać feralną serię. Uskrzydleni zwycięstwem w Pucharze PZKosz „Trójkolorowi” kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. W tym roku przegrali tylko na początku stycznia, od tamtej pory notując jednak aż 11 wygranych z rzędu! Dodatkowo, w tegorocznych rozgrywkach hala przy ulicy Mieszczańskiej jest wyjątkowo niegościnna – żaden zespół jeszcze w niej nie wygrał.

Trójkolorowi, niezmiennie od drugiej kolejki, pozostają liderem ligowej tabeli. Nad drugą Stalą Ostrów, która w poprzedniej serii spotkań uległa WKK, mają już trzy punkty przewagi i od zwycięstwa w sezonie zasadniczym dzielą ich ledwie trzy wygrane.

- Nie można sobie pozwolić na moment dekoncentracji myśląc, że to pierwsze miejsce mamy już zagwarantowane, ponieważ często prowadzi to do słabszej gry, a nawet kontuzji – a tych byśmy nie chcieli. Trochę ich już w tym sezonie było, a przecież play-offy zbliżają się wielkimi krokami – przypomina Adrian Mroczek-Truskowski.

I dodaje: – Przerwa nikomu nie służy. Każde wytrącenie z rytmu meczowego może mieć wpływ na dyspozycję na boisku. Mam jednak nadzieję, że nam to nie grozi, bo ciężko trenujemy i chcemy podtrzymać dobrą formę w meczu z Pogonią.

Początek środowego spotkania z Pogonią Prudnik rozpocznie się o godzinie 18:00 w hali „Kosynierka”. Organizatorzy zapowiadają liczne atrakcje związane ze zdobyciem przez Śląsk Pucharu PZKosz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto