- Czy ty możesz w to uwierzyć? Czy to się dzieje naprawdę?! - zastanawiali się z dużą dozą niepewności kibice, ale i niektórzy dziennikarze, którzy przyszli do Orbity zobaczyć wielki powrót Śląska Wrocław do ekstraklasy.
Orbita już dawno nie przeżyła tak wielkiego oblężenia (trzy tysiące wrocławian i kilkudziesięcioosobowa grupka przyjezdnych oglądała dziś wielki powrót Śląska).
- Jest mi niezmiernie miło, że to ja mogę powiedzieć te sakramentalne słowa. Po trzech latach Śląsk Wrocław znów gra w ekstraklasie! - oznajmił kibicom lekko łamiącym się głosem anonser. I na tym się skończyło. Nie było też efektownej prezentacji koszykarzy, a to dlatego, że zgody na to nie wyraziły władze PLK. Takie rzeczy trzeba zgłosić z tygodniowym wyprzedzeniem - usłyszeli od przedstawicieli centrali działacze WKS-u. Trudno. Nie teraz, to kiedy indziej.
Pierwsze punkty po trzyletniej nieobecności Śląska w ekstraklasie zdobył rzutem za trzy Qa'rraan Calhoun. Po półmetku pierwszej kwarty gospodarze prowadzili 12:6. Nie można jednak powiedzieć, że zdobywanie punktów podopiecznym Miodraga Rajkovicia przychodziło z łatwością. Wręcz przeciwnie. Każdy kosz wrocławian poprzedzała ciężka robota całej piątki. Graczom Śląska trudno było o dobre pozycje, dlatego wielokrotnie musieli ratować się próbami z dystansu. Niestety, wczoraj nie siedziało. Na szczęście swoje braki w grze ofensywnej gospodarze nadrabiali dobrą defensywą.
Dramatyczna końcówka była jednak pewna. W czwartej kwarcie Zastal odjechał na pięć oczek. Wrocławianie jednak szybko odrobili wszystkie straty (największa w tym zasługa Akselisa Vairogsa).
Na siedem sekund przed końcem wrocławianie prowadzili 69:68, a na linii rzutów wolnych stanął Aleksandar Mladenović. Nie trafił ani razu (w całym meczu zaliczył 20 oczek). Zastal stanął przed szansą na zwycięstwo. I wygrał. Portorykańczyk Hodge zdobył dwa punkty.
Ostatnia akcja Śląska niestety nie powiodła się. Piłka trafiła pod samą obręcz do Mladenovicia, ale jego nieczysty rzut nie znalazł drogi do celu.
Śląsk Wrocław - Zastal Zielona Góra 69:70 (18:18, 16:18, 19:18, 26:26)
Śląsk: Mladenović 20, Vairogs 17 (2), Skibniewski 16 (2), Calhoun 8 (2), Buczak 4 (1), Bochno 2, Buczak 2, Graham, Niedźwiedzki 0, Zyskowski 0.
Zastal: Hodge 22 (1), Stelmach 13 (2), Chanas 10, Dłoniak 7, Flieger 7 (1), Lawal 7, Mirković 2, Sroka 2, Rajewicz 0.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?