Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Miodrag Rajković oficjalnie przedstawiony

Paweł Kucharski
fot . paweł relikowski
fot . paweł relikowski Wizji Rajkovicia (z lewej) przysłuchują się Przemysław Koelner i Piotr Mazur z urzędu miasta
Miodrag "Kicia" Rajković do Wrocławia wyruszył we wtorek około południa. Samochodem, bo latać nie lubi ze względów osobistych. W samotności przebył tysiąc kilometrów z lekkim okładem, a za kółkiem spędził przeszło dziewięć godzin.

- Miałem bardzo dużo czasu, żeby w spokoju pomyśleć o koszykówce - śmiał się Serb, który zwrócił również uwagę na piękne pejzaże w okolicach Kłodzka. A dlaczego "Kicia"? - To imię bohatera jednej z kreskówek, którą oglądałem, gdy byłem mały. Moja mama zaczęła tak na mnie mówić i tak już zostało - tłumaczył sam zainteresowany.

Już przy pierwszym kontakcie z Rajkoviciem da się wyczuć, że świata poza koszykówką to on nie widzi. Urodzony w 1971 roku trener z basketem ma do czynienia już prawie od 20 lat. Pracował w takich klubach, jak Radnicki Belgrad, Red Star Belgrad, Vojvodina Nowy Sad, Buducnost Podgorica i Hemofarm Vrsac. Jednak za każdym razem jego zadaniem było szkolenie młodzieży lub asystowanie pierwszemu szkoleniowcowi. Podobnie rzecz się miała w przypadku juniorskich reprezentacji Serbii (U-14, U-16 czy ostatnio U-19).

Przez kilka lat Rajković związany był również ze słynną szkółką młodzieżową FMP Belgrad, z której na głębokie koszykarskie wody wypłynął m.in. Milos Teodosić, dziś gwiazda Olympiakosu Pireus.

W Śląsku ma być podobnie. Zadaniem Serba będzie praca nad tym, by tacy zawodnicy, jak Piotr Niedźwiedzki, Jan Grze-liński, Jakub Koelner czy Norman Zuber (wszyscy dotychczas występowali w drugoligowym WKK) stali się graczami światowego formatu.
- Pierwszy sezon w ekstraklasie pokaże, kogo z nich stać na grę na najwyższym poziomie - mówił Serb.

Jednak zespół oparty wyłącznie na na nastoletnich, nawet najzdolniejszych koszykarzach nic wielkiego nie osiągnie. Dlatego Śląsk ma być swoistą mieszanką młodości z doświadczeniem, w której nie zabraknie miejsca również dla obcokrajowców.

O konkretach, czyli nazwiskach koszykarzy, którzy zagrają w Śląsku, na wczorajszej konferencji padło tyle, co Rajković powiedział dzień wcześniej w specjalnym wywiadzie dla naszej gazety (tych, którzy nie czytali, odsyłamy do internetu na www. gazetawroclawska.pl).

- W tym momencie nic nie mogę zdradzić. Jeśli skończymy negocjacje i podpiszemy kontrakty, to sam was poinformuję o tym, kto będzie u nas grał - mówił w stronę dziennikarzy Rajković. Ci jednak konsekwentnie ciągnęli za język.

Miodrag Rajkovic: Wszyscy mi pogratulowali

- Chcecie usłyszeć nazwiska? Dobrze, tylko wyłączcie mikrofony. Chcę w swojej drużynie Michaela Jordana, Scottiego Pippena i tak dalej... - mówił rozbawiony szkoleniowiec, który od razu dał się poznać jako bardzo pogodny człowiek, którego stać na ciętą ripostę i żarty. Także z samego siebie.

Trudno dziś wyrokować, kto oprócz wspomnianych już wcześniej Niedźwiedzkiego, Grzelińskiego, Koelnera, Zubera, a także Adama Wójcika będzie grał w Śląsku. Serbski trener ma jednak dobre rozeznanie nie tylko w polskiej ekstraklasie, ale również w rozgrywkach młodzieżowych. Na własne oczy obserwował przecież finałowe mecze MP U-18 i MP U-20, w których dobre wrażenie wywarli na nim Jarosław Zyskowski jr., bracia Norbert i Maksym Kulo-nowie oraz Kacper Sęk.

W ekstraklasowym Śląsku kibice na pewno nie zobaczą związanego z Wrocławiem Kamila Chanasa. Ten dwa dni temu podpisał kontrakt z Zastalem Zielona Góra. Wśród zielono-biało-czerwonych nie zagra również Marcin Stefański, którego wiąże ważna umowa z Treflem Sopot. Mało prawdopodobny wydaje się powrót Radosława Hyżego, a i przy Robercie Skiniewskim stoi duży znak zapytania.

Na plotkarskiej giełdzie nazwisk koszykarzy, którzy mogliby zasilić WKS, wymienia się za to Piotra Stelmacha, Iwo Kitzingera, Przemysława Karnowskiego, Michaela Hicksa i Slavisę Bogavaca, o którym Rajković, już w kuluarach, wypowiadał się wczoraj w bardzo ciepłych słowach. Nie można wykluczać, że do Wrocławia zawita jakiś gracz z serbskiej agencji BeoBasket, z którą powiązany jest właśnie Rajković. Co oczywiste, wszystkie ruchy transferowe klubu będą uzaleznione od możliwości finansowych.

- Być może niekiedy będziemy potrzebować więcej pieniędzy, niż mamy, ale mogę zagwarantować, że nasi koszykarze zostawią zęby na parkiecie. Mam tylko nadzieję, że mojemu Kubie po raz kolejny nosa już nie złamią - śmiał się Przemysław Koelner. - Niektórzy nam zarzucają, że w grupach młodzieżowych WKK najważniejsze dla nas jest wygrywanie. Ale to się nie zmieni, nadal będziemy wpajać koszykarzom mentalność zwycięzców. Naszym celem jest pierwsze miejsce - kontynuował, spytany o cele Śląska.

Koelner: Będziemy wpajać koszykarzom mentalność zwycięzców, a naszym celem jest pierwsze miejsce

Prezes klubu zwrócił również uwagę na istotny czynnik w debacie o tym, jak "śląski" jest jego Śląsk. Otóż osiągnięte nie tak dawno porozumienie prawne dotyczące przekazania spółce WKK nazwy, tradycji i herbu WKS-u odbyło się na takiej samej zasadzie, jak za czasów rządów Grzegorza Schetyny.

- To, co robimy, to nie jest reaktywacja, tylko odbudowa Śląska - zaznaczył Koelner.
Jego zespół dostąpi zaszczytu oficjalnego rozpoczęcia nowego sezonu Polskiej Ligi Koszykówki. 9 października w Hali Ludowej wrocławianie rozegrają mecz otwarcia. Ogółem w obiekcie przy ulicy Wystawowej Śląsk rozegra dwa, może trzy spotkania. Pozostałe odbywać się będą w Orbicie, ale już od rozgrywek 2012/2013 WKS na stałe ma się przenieść do Hali Ludowej.

Możliwość przystąpienia Śląska do rozgrywek PLK muszą jeszcze zaakceptować władze ligi. To już jednak tylko formalność, a jeśli zarządzający zdecydują się prowadzić w życie ligę kontraktową, to klub z Wrocławia będzie miał zagwarantowany udział w rozgrywkach przez trzy kolejne lata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto