Kosztowne postojowe

Kierowcy zaskoczeni obowiązkiem płacenia za parkowanie na ulicach śródmieścia

– Skandal, że muszę wydać dwa złote za to, że zaparkowałem na ulicy – skarży się Kamil Wachowiak, kierowca, którego o pieniądze poprosił inkasent. – Od wczoraj za postój na niektórych ulicach śródmieścia znów trzeba płacić – informuje Czesław Wandzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. – Mamy kolejny podatek i nieudolną próbę radzenia sobie z bezrobociem – komentuje radny Ryszard Dzięciołowski

Złotóweczkę proszę albo i dwa złote, zależy, na ile chce pan zostawić samochód – usłyszeli wczoraj kierowcy, którzy przyzwyczaili się do darmowego parkowania na ulicach Jeleniej Góry. W śródmieściu, po kilkumiesięcznej przerwie, znów pojawili się inkasenci, którzy zaczęli pobierać pieniądze za postój w strefie płatnego parkowania.

– Cholera mnie bierze! Płacę za to, że mogę zostawić samochód, którego i tak nikt nie pilnuje. To rozbój w biały dzień – skomentował Kamil Wachowiak, przedstawiciel handlowy, który zatrzymał się na ulicy Piłsudskiego.
Jeleniogórzanie byli przekonani, że będzie można parkować za darmo co najmniej do końca miesiąca.

– Wczoraj podpisaliśmy umowę z przedsiębiorstwem Simet, które przetarg wygrało. Parkowanie przy ulicach centrum Jeleniej Góry jest płatne – mówi Czesław Wandzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
Drogowcy nie uprzedzili kierowców, że we wtorek znowu trzeba będzie płacić za parkowanie. Dlaczego? Spodziewali się, że firma, która przegrała przetarg na pobieranie opłat, złoży skargę. Nie uczyniła tego jednak.
Kierowcy są zaskoczeni także dlatego, że za zostawienie samochodu w śródmieściu muszą zapłacić z góry. – Nie wiem, czy będę stał godzinę, czy dłużej. Jak nie załatwię sprawy, odjadę po 15 minutach. A muszę zapłacić co najmniej za pół godziny – denerwuje się pan Kamil.
Posiadacze samochodów, którzy przekroczą określony czas parkowania, będą musieli dodatkowo zapłacić 10 złotych, jeżeli kontrolerzy stwierdzą, że parkują do pół godziny dłużej niż zapowiedzieli. Jeśli zostawią pojazd na jeszcze dłużej, zapłacą 30 złotych – zapowiada dyrektor Wandzel. Taką sumę będą musieli wyłożyć z portfela, kiedy kontrolerzy uznają, że za parkowanie nie zapłacili. Sumienności kierowców pilnować będą urzędnicy MZDiM oraz dwóch przedstawicieli Simetu. – Nie jest wykluczone, że w przypadku kłopotu z poborem opłat, liczba kontrolerów się zwiększy. Są też plany, aby strefę poszerzyć. Miejsca, za które trzeba płacić są wyraźnie oznakowane – wyjaśnia nasz rozmówca.

– To kolejny podatek i bicie po kieszeni mieszkańców i turystów – uważa radny Ryszard Dzięciołowski, który sprzeciwiał się wprowadzeniu opłat za parkowanie.
Zdaniem radnego Roberta Prystroma nie zrobiono też wszystkiego by to miasto najwięcej skorzystało na wprowadzeniu opłat. Zamiast gminy więcej zarobi firma inkasująca opłaty.