Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kostas Georgakopoulos: Na Avant Art Festival grają czołowi polscy wykonawcy. To muzyka da każdego

Kinga Czernichowska
Materiały prasowe
Trwa 8. edycja Avant Art Festival. O tym, czego warto posłuchać rozmawiamy z dyrektorem festiwalu, Kostasem Georgakopoulosem.

Avant Art Festival potrwa do 4 października. Już jutro, w sobotę (2 października), wystąpią m.in. Flowdan, Fischerle i Brandt Brauer Frick. Na jakie koncerty warto się wybrać? M.in. właśnie o tym rozmawialiśmy z dyrektorem festiwalu, Kostasem Georgakopoulosem.

W tegorocznej edycji mamy dużo polskich akcentów, a Pan ma przecież greckie pochodzenie.

Tak, ale urodziłem się tutaj i polska muzyka jest mi bardzo bliska. Jeżeli chodzi o sztukę grecką, w styczniu realizujemy projekt dedykowany dwóm wspaniałym greckim artystom, w tym Merlinie Mercouri. Wróćmy jednak do Avant Art Festival. Program każdej edycji jest głęboko przemyślany i fakt, że tegoroczna edycja poświęcona jest polskiej muzyce było z naszej strony zamierzone. Rzeczywiście, dotąd na Avant Art Festival nie było aż tyle polskiej muzyki. To nowość. Musiało minąć siedem lat, żebyśmy zdecydowali się na ten krok.

Co stało się w tym czasie?

Pojawiło się dużo ciekawych, dobrych projektów. Większość z nich pojawi się na festiwalu, to aż siedem zespołów. To artyści, którzy w przeróżnych notowaniach są bardzo wysoko. Warto zwrócić uwagę np. na zespół Alameda 5. Wydali ostatnio płytę i jest to z pewnością jedna z najważniejszych płyt tego roku. Swoją muzyką nawiązują do lat 70.

Poza tym wczoraj mieliśmy okazję usłyszeć Rimbaud, projekt Jacaszka, znanego z Armii Tomasza Budzyńskiego i Mikołaja Trzaski, wielkiej gwiazdy muzyki awangardowej, post-jazzowej.

Na festiwalu także Syny, projekt hiphopowo-performatywny. Do tego Jacek Sienkiewicz, największa gwiazda polskiej muzyki techno.

W sobotę wystąpi Fischerle, to też muzyka elektroniczna. Cieszę się, że z Warszawy przyjadą do nas Kinsky, polska formacja transgresywna, która reaktywowała się w ubiegłym roku. Ich "Opus mundi" to jedna z najważniejszych dla mnie polskich płyt w ogóle.

Domyślam się, że chciałby pan zarażać ambitną muzyką młodych ludzi, którzy niejednokrotnie sięgają przecież po mainstream zamiast awangardę.

To, co dzieje się na tym festiwalu, nie ma nic wspólnego z muzyką, którą na co dzień słyszymy w radiu. Zdaję sobie sprawę, że to niemożliwe, byśmy robili festiwal dla wszystkich. Nie mamy nawet takich ambicji. Specjalizujemy się w muzyce awangardowej, eksperymentalnej, daleko nam do mainstreamu. Chcemy robić festiwal na wysokim poziomie i jeżeli ta muzyka zainteresuje młodych ludzi, to wspaniale. Bo zespoły, które u nas występują, to naprawdę czołówka.

Będzie też przegląd filmów o muzyce. Mamy np. "B-Movie", które nawiązuje do berlińskiego podziemia, jest też "Do it together", a przecież muzycy kojarzeni są częściej jako indywidualiści.

Takich najbardziej lubimy. Jeżeli chodzi o "B-Movie", to jest to zdecydowanie hit tego roku. W tym roku pokazujemy filmy nowe, tylko jeden jest z 2014 roku.

Akcentów niemieckich będzie więcej.

To prawda, w 2012 roku mieliśmy edycję poświęconą niemieckiej muzyce, teraz możemy obejrzeć "B-Movie" i zobaczyć przedstawicieli sceny krautrockowej - gatunku popularnego na początku lat 70. w Anglii, Francji i Niemczech. Krautrock był odpowiedzią na nadmuchaną muzykę hippisowską. To taka wypadkowa jazzu i awangardy. U nas w nowej odsłonie zaprezentują się Hans-Joachim Irmler (Faust) i Jaki Liebezeit (Can).

Wspomniał pan o kraut rocku, mnie zaintrygowało pojęcie emotional body music.

Tak swoją muzykę określa zespół Brandt Brauer Frick. To ciekawy, elektroakustyczny zespół. Grają muzykę elektroniczną, w akustycznym składzie. Mamy perkusistę i klawiszowca. To muzyka emocjonalna. Nie tylko komputer, ale po prostu żywi ludzie. To wszystko czeka nas w sobotę?

A Flowdan?

To wokalista z Anglii. Współpracuje m.in. z The Bug - zespołem, który już występował kiedyś u nas na Avant Art Festival. Wydał niesamowitą płytę. Jestem jego wielkim fanem. Namawiam do przyjścia na koncerty. A już dzisiaj wystąpi mój ulubieniec, Dean Blunt.

Można stwierdzić, że to już stały bywalec AAF.

Tak, grał już rok temu na naszym festiwalu. Byłem na jego koncercie na OFF Festivalu. Jestem zauroczony jego występami. Jest mi bardzo bliski nie tylko ze względu na muzykę, lecz przede wszystkim ze względu na jego postawę wobec publiczności. Dean Blunt jest bezkompromisowy. Utrudnia słuchaczom odbiór muzyki, ale robi to celowo - po to, żebyśmy mogli jej bardziej doświadczać. Podczas koncertu nagle na przykład gasną światła i nie trwa to trzydzieści sekund, ale na przykład dziesięć minut. To rzeczywiście utrudnia nam percepcję. Gorąco namawiam.

A w przyszłym roku znów będziemy mogli spotkać się z Deanem Bluntem?

Tak bardzo go uwielbiam, że jeśli będzie dalej wydawał tak wspaniałe płyty tak jak "Black Metal", to z wielką radością będziemy go gościć co roku. Myślę, że ma też sporo fanów w Polsce.

Wrocław będzie kojarzony filmowo i muzycznie. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że zagra u nas Ennio Morricone.

To nie jest dobra informacja. Moim zdaniem jest wielu artystów, na których Wrocław zasługuje bardziej. Oczywiście, Ennio Morricone to wielka gwiazda, ale mam wrażenie, że już nieaktualna.

To kogo powinniśmy zaprosić do Europejskiej Stolicy Kultury?

Realizujemy trzy duże projekty w ramach ESK 2016. Na razie nie mogę zbyt wiele zdradzić. A kogo chciałbym zobaczyć i usłyszeć we Wrocławiu? Może Toma Waitsa, Boba Dylana? Czy to nie byłoby piękne? I na koniec smutna refleksja. Niestety ci wielcy artyści to panowie grubo po sześćdziesiątce. Oni będą od nas odchodzić. I mamy niewiele czasu, żeby ich tutaj zaprosić. Ci artyści nie mają następców. Może jedynie Jack White pretenduje teraz do miana artysty przez duże A. Ale kto jeszcze? Nie mam pojęcia. To bardzo bolesne.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto