Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korowody z opałem - Nasze kieszenie uchronić może jedynie lekka, ciepła zima

Janusz Michalczyk
infografika: Maciej Dudzik
infografika: Maciej Dudzik
Lato mieliśmy wyjątkowo długie i upalne, ale warto już teraz pomyśleć o zimie. Zwłaszcza ogrzewający mieszkania i domy węglem powinni odwiedzić składy jak najszybciej Firmy handlujące tradycyjnym opałem są ...

Lato mieliśmy wyjątkowo długie i upalne, ale warto już teraz pomyśleć o zimie. Zwłaszcza ogrzewający mieszkania i domy węglem powinni odwiedzić składy jak najszybciej

Firmy handlujące tradycyjnym opałem są zaskoczone, że w kopalniach brakuje węgla, a koksownie odsyłają ich z kwitkiem.
– Z koksowni Zdzieszowice otrzymaliśmy pismo, że nie mogą nam zagwarantować dostaw zgodnych z naszym zamówieniem – mówi Rafał Muzyka z wrocławskiej firmy Domat.
Wyjaśnienie tej zagadki jest proste. Kopalnie sprzedały latem swój towar za granicę. Zaś koksownie wolą sprzedawać swój produkt hutom stali.

Kolejka pod kopalnią
Skutek jest taki, że na placach pod kopalniami zalega węgiel najgorszej jakości, a ze świecą można szukać lepszych gatunków. Krajowi odbiorcy załamują ręce – w kolejce trzeba czekać 2-3 tygodnie.
– Od ręki niczego pan u nas nie kupi. Trzeba się zapisać i poczekać tydzień lub nawet kilkanaście dni – usłyszeliśmy w firmie Komex, prowadzącej składy w Kątach Wrocławskich i Mietkowie.
Na placu Domatu przy ul. Robotniczej we Wrocławiu opału na razie nie brakuje. Za tonę węgla groszku trzeba zapłacić 362 zł, orzecha – 497 zł, a koksu – 645 zł. Latem było o 70-80 zł taniej.
Osoby ogrzewające mieszkania i domy gazem ziemnym mogą na razie spać spokojnie, bo szef Urzędu Regulacji Energetyki nie zgodził się na podwyżkę cen, o jaką występowały w tym roku kilkakrotnie spółki gazowe.
Nie wiadomo jednak, czy cennik nie będzie się musiał zmienić 1 stycznia 2007 roku, bo wygasają umowy na dostawy rosyjskiego paliwa, a Gazprom już zapowiedział podwyżkę.

Akcyza w górę
Raczej nie unikną kłopotów ci, którzy korzystają z oleju opałowego. Resort finansów już dawno zapowiadał podniesienie akcyzy, co momentalnie przełoży się na ceny detaliczne. Dziś za litr oleju płaci się 2,30 zł, a zmiana podatku spowoduje podwyżkę aż o złotówkę. Co prawda, różnica ma być zwracana ludziom na podstawie faktur, lecz cały mechanizm jest dość skomplikowany, a pieniądze trzeba już przecież wyłożyć przy zakupie.
Wszystko wskazuje też na to, że na początku roku wzrosną o kilka procent ceny energii elektrycznej. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto