MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrakty jak fatamorgana

(BAR)
W biurze Jedynki Wrocławskiej nie ma nawet śladu po irackich umowach Syndyk masy upadłościowej Jedynki Wrocławskiej, Piotr Koszczuk, powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że nie posiada dokumentów potwierdzających, ...

W biurze Jedynki Wrocławskiej nie ma nawet śladu po irackich umowach

Syndyk masy upadłościowej Jedynki Wrocławskiej, Piotr Koszczuk, powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że nie posiada dokumentów potwierdzających, że Jedynka brała udział w przetargach w Iraku. I że je wygrała.
Twierdzi, że nie znalazł w biurze żadnego śladu wskazującego, że firma ma jakikolwiek zagraniczny kontrakt.
Co więc z zapowiedziami szefów Jedynki, że podpisali umowy na inwestycje w Bagdadzie, Basrze i Karbali, których wartość przekracza 40 mln dolarów?
- Ostatecznie doszedł do skutku jeden kontrakt, na budowę osiedla w Karbali. Cała dokumentacja znajdowała się w naszym w biurze w Bagdadzie. Czy nadal tam jest, nie wiem - wyjaśnia Krzysztof Baszniak, prezes Jedynki Wrocławskiej.
Z tego wynika, że dwa pozostałe kontrakty, którymi chwaliła się Jedynka, ostatecznie nie doszły do skutku. Dlatego nie ma po nich śladu w dokumentach.
- Trochę poniósł nas optymizm. Mówiliśmy o zleceniach w Bagdadzie i Basrze, jakbyśmy już je zdobyli. Sytuacja jednak się skomplikowała i nic z tego nie wyszło - przyznaje Krzysztof Baszniak.
Prezes mówi, że podpisany kontrakt dotyczący Karabali przywiózł do Polski i pokazywał go zainteresowanym. Później dokumenty wzięli z powrotem do Iraku pracownicy bagdadzkiego biura firmy. Tam mieli organizować podwykonawców i czynić przygotowania pod budowę.
Jednak Jerzy Kos i Robert Kadri zostali porwani podczas napadu na biuro. Choć odzyskali wolność, Jedynka zawiesiła działalność w Iraku. Później sąd ogłosił upadłość firmy i teraz urzęduje w niej syndyk.
- Formalnie wciąż jestem prezesem, bo firma musi mieć prezesa. Jednak nie pokazuję się w firmie, bo nie lubię się pchać tam, gdzie mnie nie chcą, a syndyk nie chce ze mną współpracować - uważa Baszniak.
Jedynka odwołała się od decyzji o upadłości. Zdaniem prezesa, została ona przez sąd podjęta zbyt pochopnie. Wniosek bowiem złożyła firma, której należności są sporne.
- Majątek firmy w zupełności wystarczyłby na pokrycie wszystkich zobowiązań - twierdzi prezes.
Dodaje, że liczy na pozytywny wynik odwołania i że będzie mógł znów zacząć działać w Jedynce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto