Komplet widzów na pucharowym meczu w Libercu?

Koszykarze PGE Turowa wszystko podporządkowali awansowi do kolejnej rundy Pucharu ULEB (godz. 18 - relacja w TVP Wrocław oraz PRW). By uniknąć zmęczenia przed rewanżowym spotkaniem z CEZ Nymburk (pierwszy mecz - 61:61) przełożono spotkanie z AZS-em Koszalin, a drużyna już wczoraj pojechała do Czech i trenuje w Tipsport Arenie. - Gdyby to tylko było możliwe, to do Liberca pojechalibyśmy jeszcze wcześniej. Tyle tylko, że w sobotę występowali tam koszykarze Harlem Globetrotters. Dla nas hala była dostępna dopiero od wczoraj - mówi Arkadiusz Krygier, prezes klubu.

Do dyspozycji trenerów są już wszyscy gracze, łącznie z chorym ostatnio Iwo Kitzingerem.
Cały zespół ma już za sobą analizę sobotniego ligowego spotkania Nymburka. Mistrz Czech bez najmniejszych problemów wygrał we własnej hali z Pardubicami 90:71. W tabeli jest niezagrożonym liderem rozgrywek (zaledwie jedna porażka w 30 meczach).
Wtorkowy pojedynek cieszy się olbrzymim zainteresowaniem kibiców i nie jest wykluczone, że po raz pierwszy w tym sezonie koszykarski mecz w Libercu zgromadzi komplet kibiców (do tej pory zdarzało się tak jedynie na hokejowych spotkaniach tamtejszych Białych Tygrysów).
- W Zgorzelcu już sprzedaliśmy całą pulę 3 000 biletów. W piątek Czesi poinformowali nas, że u nich zainteresowanie rewanżem także jest duże - do tej pory zdołali rozprowadzić ponad 2 000 wejściówek. Ponad 6 000 kibiców na trybunach będzie więc na sto procent - zapewnia Arkadiusz Krygier.

7 500
widzów mieści hala w Libercu. Jutro może być wypełniona po brzegi.