Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komando Wenty o krok od Pekinu

Maciej Kupczak
Maciej Kupczak
Polscy szczypiorniści pokonali Islandię 34:28 i praktycznie zapewnili sobie awans na Igrzyska Olimpijskie do Pekinu.

Polacy wyszli na parkiet bardzo umotywowani. Jak sami przyznawali po meczu trener nie musiał specjalnie do nich przemiawiać, bo sami znali wagę tego spotkania. Dodatkowo z trybun płynął fenomenalny doping, więc takiego pojedynku nie można było przegrać.

Nasi reprezentanci rozpoczęli to spotkanie od mocnego uderzenia. po siedmiu minutach było 4:0. PO drodze Sławomir Szmal rozpoczął swój fenomenalny występ od obrony rzutu karnego. Gra w pierwszej połowie była bardzo ostra, ale sędziowie szybko reagowali, czego wynikiem było wiele kar minutowych.

W ataku znów brylował Jurecki, tylko tym razem świetnego kołowego, zastąpił jego brat Michał, który raz po raz umieszczał piłkę w siatce islandzkiej bramki. Piękną bramkę zdobył również Krzysztof Lijewski, który po obrocie o 360 stopnii pokonał bezradnego bramkarza. Młodszy z braci wszedł na boisko w wyniku groźnie wyglądającej kontuzji Marcina, który upadł na kolano islandzkiego rozgrywającego. Na szczęście powrócił na boisko w drugiej połowie.

Do przerwy na parkiecie trwała przysłiowiowa wymiana ciosów. Polakom udało się utrzymać prowadzenie wywalczone na początku spotkania, a walnie przyczynił się do tego Sławomir Szmal, który w całym meczu bronił na czterdziestopięcio procentowej skuteczności. Bardzo dobre zawody rozgrywał także Grzegorz Tkaczyk oraz tradycyjnie już Karol Bielecki, który raził przeciwników rzutami spoza dziewiatego metra. Wynik 15:12 dawał nadzieję na w miare spokojną drugą odsłonę.

Na parkiet bardziej umotywowani powrócili zawodnicy Islandii, którzy szybko zabrali sie do odrabiania strat. Po pięciu minutach prawie im się to udało, gdyż przewaga zmalała do jednej bramki. Na szczęście Tkaczyk, do spółki z Rafałem Glińskim rzucili dwie bramki, chociaż w tym czasie Tłuczyński odsiadywał karę dwóch minut.

To był przełomowy moment w tym pojedynku. Polacy zaczęli budować bezpieczną przewagę, która w końcówce urosła aż do sześciu bramek. Publiczność końcówkę spotkania oglądała juz na stojąco, ale fani nie mieli się czego obawiać, bo nasi zawodnicy grali jak z nut. Mariusz Jurasik i Tkaczyk dwukrotnie wykorzystali kontrataki, a Karol Bielecki udowadniał, że nie na darmo jest zaliczany do najlepszych lewych rozgrywjących na świecie.

W decydujących momentach nie zawodził Szmal, który kilkakrotnie powstrzymywał niemal w pojedynkę ataki Islandczyków. Ostatecznie Polacy wygrali 34:28 i już tylko Argentyna stoi im na drodze do awansu. Młody zespół z Ameryki Południowej nie powinien jednak stawić większego oporu wicemistrzom świata.

Na pomeczowej konferencji prasowej było bardzo rodzinnie. Najpierw Grzegorz Tkaczyk zadedykował zwycięstwo swojej żonie i synkowi, a chwilę później do Marcina Lijewskiego dołączyły jego dzieci, które razem z nim odpowiadały na pytania dziennikarzy.

Autor tekstu: Daniel Pecyński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto