Zaczęło się kameralnie. Od "Divertimento w stylu Mozarta op.43" Blas Emilio Atehortua. Przyjemna dla ucha muzyka. Później troszkę trudniej, "Estatico y movimento" German Borda. Przed przerwą popis gry na kotłach dał Mario Sarmiento w "Koncercie na kotły i orkiestrę smyczkową" Blas Emilio Atehortua.
W antrakcie rozmawiano o muzyce i urodzie skrzypaczek z Kolumbii. Po przerwie maestro pokazał, że orkiestra kameralna potrafi także rozruszać publiczność. Tak dobrał repertuar, że większość z widzów zaczęła podrygiwać przy "Sai-na-ham" Gustavo Parra. Potem było jeszcze lepiej, Beatriz Mora zachwyciła sopranem w arii "Tiplecito Viejo". Mistrzowsko zagrał na perkusji Mario Sarmiento. W odpowiedzi brawurowo zaśpiewała Mora arię "Volver" Juan Jose Briceno. Wreszcie publiczność doczekała się fiesty: orkiestra wstała, słuchacze wstali, a maestro potrafił nad falującym tłumem zapanować. Wszyscy bawili się tak doskonale, że można by pomyśleć, że to koncert rockowy.
Na zakończenie przecudnie zaśpiewała i zatańczyła Beatriz Mora. Publiczność była zachwycona. Świetni muzycy, rewelacyjnie dobrany repertuar, kolumbijski temperament, dwa lata pracy i w efekcie widowisko muzyczne, które na lata pozostanie w pamięci. A maestro uśmiecha się delikatnie i skromnie mówi: "Tak wyszło".
Zobacz wszystkie zdjęcia
Czytaj też:
Polish Masters we Wrocławiu - bilety | Przystanek Woodstock 2012 | Slot Art Festival 2012 - program | Koncert Queen na Rock in Wrocław |
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?