MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kolorowe jarmarki

Michał Raińczuk
41. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu czas zacząć. Podczas dzisiejszego koncertu „Debiuty” Wrocław reprezentować będzie pop-jazzowa formacja Mikromusic.

41. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu czas zacząć. Podczas dzisiejszego koncertu „Debiuty” Wrocław reprezentować będzie pop-jazzowa formacja Mikromusic. TVP nie transmituje jednak koncertów plenerowych, o których od lat mówi się, że są najciekawszym elementem imprezy. Można je zobaczyć w innym terminie. „Jedynka” po raz kolejny zafunduje za to widzom show z Budką Suflera w roli głównej

Opole próbuje się zmieniać. Nie bardzo tylko wie jak. Z jednej strony wciąż trzyma się tych samych gwiazd pokroju Budki Suflera czy Maryli Rodowicz, z drugiej stawia na głos młodego pokolenia – hip-hop.

– W telewizji nie można od razu zastosować terapii wstrząsowej, bo jest niezdrowa – mówi Hirek Wrona, dziennikarz muzyczny, czwarty rok z rzędu odpowiedzialny za koncert hiphopowy towarzyszący festiwalowi.
Opole, jakie jest, każdy co roku widzi. Festiwal zawsze miał być przede wszystkim rozrywką. Od kilku lat stara się jednak odświeżyć mocno przykurzone oblicze.

– Duża w tym zasługa Marka Sierockiego, który próbuje wprowadzać zmiany. Jasne, że nie wszystko jest możliwe od razu, ale sporo się już wydarzyło – mówi Hirek Wrona. – Z komercyjnego punktu widzenia festiwal nadal znakomicie się broni. Przez ostatnie lata Opole wylansowało mnóstwo mega przebojów – Wilki wyśpiewały tam „Baśkę”, swoją piosenką wypromowało Ich Troje, w górę poszła popularność Łez i Leszczy. To wszystko miało swój początek na festiwalu – wymienia Wrona.

Od czterech lat Opole ma też swoją drugą, mniej komercyjną stronę. Paradoksalnie, w dużym stopniu dzięki kojarzonemu z telewizyjnym blichtrem festiwalowi wypłynęła muzyka blokowisk. W 2001 roku po raz pierwszy odbył się plenerowy, nietransmitowany przez telewizję, koncert hip-hopowy, na którym zagrała czołówka do niedawna jeszcze undergroundowej sceny. Nowością była też impreza w rytmach muzyki klubowej.

– To świadczy o otwartości organizatorów, o tym, że festiwal chce iść do przodu, orientować się na młodszego odbiorcę. Już sam fakt, że te koncerty odbywają się na scenach poza amfiteatrem, daje im niezależność – przekonuje.

Dla każdego coś miłego

Niezależni trafiają za to na scenę komercyjną. W tym roku podczas konkursu „Premier”, obok m.in. De Mono, Eweliny Flinty czy Katarzyny Skrzyneckiej, zagrają do niedawna jeszcze funkcjonujący w podziemiu rockowi Pudelsi. Ich lider, niegdyś uważany za bezkompromisowego skandalistę, Maciek Maleńczuk wyjaśnia sprawę prosto.

– Gramy wszędzie tam, gdzie robi się karierę i robimy wszystko to, czego nie robiliśmy wcześniej, skazując się na łaskę i niełaskę nie wiadomo kogo i dlaczego. Chcemy tam wystąpić i wystąpimy. To już nie jest underground, my mamy złotą płytę! – śmieje się i zaraz, również ze śmiechem, dodaje: – Nasze dziedzictwo jest mroczne, ale przyszłość świetlista.

Swoją drogą lista gwiazd i gwiazdek koncertu „Premiery” jest tradycyjnie osobliwa. Obok świetnych debiutantów (Sistars, Ania Dąbrowska), jak zwykle pojawią się starzy wyjadacze pokroju wspomnianych już De Mono i Skrzyneckiej.
– Nadesłane przez firmy fonograficzne utwory ocenia siedmioosobowe jury. Trzeba mieć najwięcej głosów, żeby zaśpiewać na koncercie – krótka piłka. Ale moim zdaniem to dobrze, że są różne piosenki i różne gatunki – mówi Hirek Wrona.

Opole bez telewizji?

Nieco inną sprawą jest koncert „Debiuty”, który, jak sama nazwa wskazuje, ma promować nowe twarze. Z tą promocją nie jest jednak najlepiej. Wystarczy zajrzeć na stronę internetową festiwalu i przeglądnąć listę uczestników z kilku ubiegłych lat. Większość nazwisk nic nie mówi.

–Obecność na festiwalu pozwoliła mi zaobserwować, jak działa polski showbiznes. Na początku próby dowiedziałem się, kto dostanie jakie nagrody. Później wszystko się sprawdziło. Po koncercie wracaliśmy do domu zniesmaczeni – opowiada Konrad Imiela, wrocławski śpiewający aktor, który w 2002 roku brał udział w „Debiutach”.

– Jeżeli dostanie się nagrodę, dostaje się też szasnę na wybicie, ale co trzeba zrobić, żeby wygrać, naprawdę nie wiem. W każdym razie każdemu, kto chce zacząć, a nie ma zamiaru wchodzić w układy, odradzam start w Opolu – mówi Imiela, nie spisując jednak festiwalu na straty i upatrując jego szansy w niezależnych scenach.

– Te koncerty nie są emitowane przez skostniałą telewizję, która potrzebuje pieniędzy, oglądalności i boi się ryzykować zmiany. Jeżeli od Opola odetnie się telewizję, to festiwal ma szansę podnieść poziom – mówi.


Koncertowe Opole

W tym roku podczas opolskiego festiwalu Dolny Śląsk będzie reprezentować silna ekipa. Podczas wczorajszego koncertu hiphopowego na scenie plenerowej zagrał, uważany za ścisłą polską czołówkę, wrocławski team producencki White House, czyli Magiera i Laska. Swoimi rymami podzielą się K.A.S.T.A. Skład i Tymon. Na dzisiejszych „Debiutach” o zwycięstwo zawalczy pochodzący z Wrocławia pop-jazzowy Mikromusic.

Wczoraj opolski festiwal nieoficjalnie rozpoczął koncert hiphopowy, którego główną atrakcją była muzyczna bitwa między producentami (White House i dj 600 Volt) oraz zaproszonymi przez każdą stronę gośćmi (m.in. O.S.T.R., Tymon, Pezet, Dab, Tede). Gwiazdą wieczoru była grupa Sistars. Dzisiaj oficjalny start festiwalu. Na pierwszy ogień pójdzie koncert „Debiuty”, wieczorem o miano najlepszej piosenki zawalczą „Premiery” (zagrają m.in. De Mono, Pudelsi, Sistars, Ania Dąbrowska, Hania Stach, Marcin Rozynek, Pudelsi), a piątek zamknie koncert jubileuszowy Budki Suflera i zaproszonych gwiazd (m.in. Garou, Natalia Kukulska). W sobotę po raz piąty wręczone zostaną Superjedynki, a tegoroczny festiwal zakończy kolejny jubileusz – piętnastolecie grupy Varius Manx.

Festiwalowi bywalcy

W ciągu ostatnich piętnastu lat prawdziwymi festiwalowymi rekordzistami pozostają – Budka Suflera i Ryszard Rynkowski. Rockowe dinozaury mogą się pochwalić m.in. Grand Prix z 2000 roku, I nagrodą w konkursie „Premiery” z tego samego roku, nagrodą publiczności i stacji TV Polonia. Rynkowski ma na swoim koncie m.in. Grand Prix w latach 2001 i 1994 oraz sukcesy podczas „Premier” w 1994 i 1989 roku. Wśród stałych, często nagradzanych bywalców byli m.in. Maryla Rodowicz, Zbigniew Wodecki, Andrzej Rosiewicz, Stan Borys, Krystyna Prońko, Wojciech Młynarski a także autorzy tekstów Agnieszka Osiecka i Jacek Cygan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Alicja Majewska o prostych włosach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto