Kolekcjonerzy służbówek

WROCŁAW
Policjant na mieszkanie służbowe we Wrocławiu ma marne szanse. Chyba, że jest zastępcą komendanta wojewódzkiego. Wtedy może mieć dwie służbówki, jak na przykład obecny zastępca, Bogdan Zuba lub były - Henryk Tusiński.

Pisaliśmy o tym, że komendant wrocławskiej policji, inspektor Andrzej Matejuk, od kilku miesięcy zamieszkuje w domu, który jeszcze niedawno był komisariatem. Przypominamy. W sierpniu opublikowaliśmy tekst o willi na Grabiszynku, do której wprowadził się komendant Matejuk. Jeszcze w latach 90. był w niej komisariat. Jak ustaliliśmy, powierzchnia użytkowa parteru i piętra, to łącznie ok. 160 m kw. W biurze prasowym Komendy Głównej Policji w Warszawie, powiedziano nam, że metraż domu komendanta jest normatywny, bo powierzchnia mieszkaniowa wynosi tam 49 m kw. zaś szefowi policji przysługuje 50 m kw. A co z pozostałą częścią? Reszta to np. korytarze - usłyszeliśmy w odpowiedzi! 110 m kw. korytarzy?!

Nie trafi na bruk
Po naszym artykule Matejuk wystosował pismo do swoich pracowników. Pisze w nim m.in.
„Od sierpnia bieżącego roku do lokalu w tym budynku wprowadziłem się wraz z rodziną. Od tego momentu koszty utrzymania posesji przejdą w dużej mierze na moją osobę. Mam tu na myśli między innymi opłaty za media, gaz, energię, ciepło, wywóz śmieci itp. Odciąży to budżet policji. Oprócz tego będę opłacał wysoki czynsz, zgodnie ze stawkami obowiązującymi we Wrocławiu, który co miesiąc zasili konto dolnośląskiej policji”. Komendant dodaje także, że może w przyszłości zamieszka tam jeszcze jedna rodzina.
W biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji jeszcze raz nam potwierdzono, że Matejuk opuści willę, gdy tylko przestanie być komendantem. Czy trafi na bruk?
- Nie, bo byłemu komendantowi przysługuje mieszkanie służbowe - poinformowała nas Beata Tobiasz z biura prasowego KWP.
W owym piśmie, Matejuk zapomniał również wspomnieć, iż przed zanim się tam wprowadził, to willa została gruntownie odnowiona. Oczywiście za pieniądze policji.

Luksus dla szefa
W komendzie wojewódzkiej policji we Wrocławiu, normalną praktyką jest to, że dba się w niej głównie o zapewnienie luksusowego lokum dla szefów. Którzy zresztą na ogół mają już mieszkania w innych miastach.
Inspektor Henryk Tusiński, były zastępca Matejuka, otrzymał pięciopokojowe mieszkanie przy ul. Połbina. I nawet nikogo by nie dziwił ten przydział, gdyby Tusiński nie posiadał już mieszkania służbowego w Wałbrzychu, które zdążył wykupić na własność.
- Teraz nikt tego nie potwierdzi, bo jest to prywatna własność i równie dobrze lokal może być przepisany na kogoś innego - usłyszeliśmy od jednego z wałbrzyskich policjantów, który prosił nas o zachowanie anonimowości. - Jedno jest pewne: Tusiński takie mieszkanie w Wałbrzychu dostał!
- Inspektor Henryk Tusiński, gdy był zastępcą komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu, otrzymał w 2000 r. mieszkanie służbowe przy ul. Połbina - potwierdza Beata Tobiasz. - Mieszkania zostały tam wyremontowane do stanu surowego przez KWP we Wrocławiu. Wszystkie prace wykończeniowe wykonywali najemcy na własny koszt. Tak było również w przypadku insp. Tusińskiego. Obecnie budynki położone przy ul. Połbina są własnością skarbu państwa w trwałym zarządzie KWP we Wrocławiu, wobec czego, lokatorzy nie mają możliwości ich wykupu.
Tusiński awansował na komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu. - Możemy tylko powiedzieć, że obecnie mieszka w hotelu policyjnym - wyjaśniono nam w biurze prasowym poznańskiej policji. - Ale w myśl przepisów, przysługuje mu kwatera na 2 lata. Czy dostanie w Poznaniu mieszkanie lub dom, tego jeszcze nie wiemy.
Wrocławskiego lokum Tusiński oczywiście się nie pozbył. Tak wynika z informacji uzyskanych we wrocławskim biurze prasowym KWP.

Remont po śmierci
Obecny zastępca Andrzeja Matejuka, inspektor Bogdan Zuba też krótko był bezdomny. Do Wrocławia trafił z Torunia, gdzie ma mieszkanie służbowe wykupione na własność. Potwierdzają to pracownicy tamtejszej komendy, choć podobnie jak i policjanci w Wałbrzychu, także torunianie nie są w stanie stwierdzić, co teraz dzieje się z tym lokalem, bo jest to już przecież własność prywatna.
Zuba w stolicy Dolnego Śląska bardzo szybko dostał trzypokojowe mieszkanie na Grabiszynku. Lokal ten wcześniej został gruntownie wyremontowany. Oczywiście za pieniądze policji.
- Inspektor Bogdan Zuba otrzymał przydział na mieszkanie we Wrocławiu w 1998 r. - twierdzi Beata Tobiasz. - Lokal został oddany do dyspozycji KWP po śmierci poprzedniego lokatora. Z tego powodu prace remontowe przywracające podstawowy stan techniczny lokalu zostały wykonane przez KWP. Standard tego mieszkania został podniesiony przez najemcę we własnym zakresie. Insp. Zuba wykupił zajmowany lokal od gminy Wrocław na ogólnie przyjętych zasadach.
Spokojnie, po pierwsze, zasady sprzedaży mieszkań we Wrocławiu są różne. Co ciekawe, na jakich kupił je Zuba, nikt nie wie, ani w policji, ani w urzędzie gminy. Czeski film. Zastanawiające jest jeszcze jedno. Jakie spustoszenia w mieszkaniu uczyniła śmierć poprzedniego lokatora, że KWP musiała przywrócić „podstawowy stan techniczny”?!

Tylko dla wybranych
Obecnie we Wrocławiu policja ma do dyspozycji 1402 mieszkania. W stolicy Dolnego Śląska zatrudnionych jest około 2000 policjantów. Choć w KWP... nikt dokładnie nie wie, ilu. 52 mieszkania to własność skarbu państwa bez możliwości wykupu, a 1350 to gminne lokale oddane do dyspozycji komendanta wojewódzkiego policji, które każdy może wykupić na zasadach ustalonych przez miasto. Tak więc, wrocławska policja ma do dyspozycji mieszkania. Szkoda, że najczęściej tylko dla wybranych.