Kolejna odsłona wojny na niebie

Na uruchomienie lotów z Wrocławia do stolicy zdecydował się kolejny przewoźnik. Czy pasażerowie
mogą mieć nadzieję na obniżkę cen?

Należące do narodowego przewoźnika LOT-u tanie linie Centralwings poinformowały właśnie, że pod koniec maja rozpoczną loty do Warszawy. Pora jest atrakcyjna, lecz samoloty nie będą startować codziennie. Z Wrocławia samolot wystartuje o godz. 7 we wtorki, czwartki i soboty. Zaś z Warszawy będzie można wylecieć o godz. 6 – w poniedziałki, środy i piątki.
Teraz samolot LOT-u startuje o 5.30. Kolejny jest dopiero o 9. W tę lukę wstrzeliły się przed miesiącem nowe polskie linie – Direct Fly, które uruchomiły połączenie o 7. Jednak obsługuje je samolotami zabierającymi na pokład niespełna 40 pasażerów.
Od 27 maja o tej samej godzinie będzie startował boeing Centralwings, który może pomieścić na pokładzie prawie 150 osób. To będzie niewątpliwie bezpośrednia konkurencja dla Direct Fly. Tym bardziej że może zaoferować nieco tańsze bilety.
– Nie mogę na razie podać, ilu pasażerów korzysta z naszych usług, ale jesteśmy bardzo zadowoleni – mówi Sebastian Stępak, rzecznik Direct Fly. I podkreśla, że linia oferuje połączenia do stolicy dwa razy dziennie w obie strony po cenach porównywalnych z ofertą LOT-u.
A dlaczego Centralwings w ogóle zdecydował się na uruchomienie połączenia, które siłą rzeczy będzie też konkurencją dla LOT-u, czyli swojej spółki-matki? Okazuje się, że samolot i tak musiałby latać na tej trasie, bowiem – po przylocie z Dublina do Wrocławia – kolejny lot ma zaplanowany z Warszawy.
– Szkoda, żeby latał do stolicy pusty – przyznaje Iza Bogus, rzecznik Centralwings.
Kłopoty z harmonogramem lotów pojawiły się, gdyż tani przewoźnik musiał ostatnio zamknąć cztery połączenia z Polski, w tym loty z Wrocławia do Mediolanu.
– Nie udało nam się pozyskać dziesiątego samolotu, a w sezonie letnim mamy bardzo dużo czarterów – tłumaczy Iza Bogus.