Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kobietostan – wizje kobiet wykluczonych ze społeczeństwa

Małgorzata Matuszewska
Każda kobieta i każdy mężczyzna powinien obejrzeć „Kobietostan. Chór na jedną aktorkę” i wyjątkową Agnieszkę Bresler. To porządna lekcja życia, pięknie opowiedziana..

Agnieszka Bresler jest świetna. Przez ponad godzinę snuje marzenia o porządku na świecie i opowiada kobiece historie oparte na faktach. I przykuwa uwagę widza, a to niełatwe zadanie. Premiera „Kobietostanu. Chóru na jedną aktorkę” odbyła się 8 marca w Sali Laboratorium Instytutu Grotowskiego. Na pewnie nie przypadkiem. Dzień Kobiet wart jest tyle, na ile dzięki niemu świat zwróci uwagę na potrzeby i problemy kobiet. A Sala Laboratorium, gdzie pracował Jerzy Grotowski z zespołem, to świetne miejsce dla młodego teatru, szukającego dla siebie formy, mającego wizję i realizującego zamierzenia z pasją. A w dodatku profesjonalnie.
Po premierze widziałam prawdziwe wzruszenie publiczności, do oklasków na stojąco (to one są formą szczególnego szacunku i podziękowania dla twórców) wstali wszyscy: i kobiety, i mężczyźni.
Agnieszka Bresler zbudowała na scenie cały świat, wieszając na metalowej konstrukcji małe ekrany, na których (podobnie, jak na ścianie) świetnie sprawdzają się projekcje. Była perfekcyjna, nic dziwnego, bo swój projekt „Kobietostan” tworzy od 2016 roku. Rozmawiała z osobami w Zakładzie Karnym w Krzywańcu, Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu, Schronisku św. Brata Alberta dla Bezdomnych Kobiet i Matek z Dziećmi oraz Fundacji Opieka i Troska. Kobiety opowiadały o swoim życiu, ich głosy usłyszeliśmy w spektaklu, teksty pojawiły się też w projekcjach. Aktorka dała możliwość usłyszenia głosów kobiet wykluczonych ze społeczeństwa podwójnie: bo są kobietami, a w dodatku przyszło im się urodzić w tej części społeczności, która szansę na rozwój i dobre życie miała po prostu niewielką.
Agnieszka Bresler śpiewa, mówi. Jest niezwykła, kiedy się uśmiecha i opowiada o „Kobietostanie” – sferze wymarzonej i utopijnej. W jej opowieści, pod rządami kobiet, społeczności żyje się po prostu dobrze. Dlaczego? Bo sprawujące władzę kobiety nikogo nie niszczą, są opiekuńcze, kreatywne i po prostu dobre dla otaczających ich ludzi. Utopia? Patrzyłam na pogodną twarz aktorki i pomyślałam, że dla tej utopii nie ma miejsca, bo kobiety w Polsce najczęściej nie są solidarne. Nie potrafią pomóc sobie wzajemnie, nie potrafią się zrozumieć.
Kontrapunktem dla uśmiechu są w spektaklu prawdziwe historie kobiece. Ta o ojcu, który nie zaakceptował córki, bo chciał mieć syna, więc matka się powiesiła i osierociła siedmiomiesięczną dziewczynkę. Ta o wierze, że tylko dzięki mężczyźnie można czuć się bezpiecznie i przytulnie na świecie. Bo on daje wszystko, o ile oczywiście nie gwałci kobiety. A zbyt często nie słyszy i nie próbuje zrozumieć kobiecego głosu mówiącego „nie”.
Kolektyw Kobietostan w w Instytucie Grotowskiego: „Kobietostan. Chór na jedną aktorkę”, Reżyseria: Joanna Lewicka, występuje: Agnieszka Bresler, dramaturgia: Magdalena Mróz, wideo: Maria Porzyc, kostium i scenografia: El Bruzda. Premiera 8 marca 2018, Instytut im. Jerzego Grotowskiego.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto