Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłos zwycięzca - Zwycięstwo na otarcie krokodylich łez

Wojciech Koerber
Andrzej Niemczyk zawsze powtarzał, że Ireneusz Kłos (na zdjęciu) ma być jego następcą. FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
Andrzej Niemczyk zawsze powtarzał, że Ireneusz Kłos (na zdjęciu) ma być jego następcą. FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
W swoim ostatnim meczu w turnieju World Grand Prix 2006 Polki wygrały z Azerbejdżanem 3:2. Już nie pod dowództwem Andrzeja Niemczyka, lecz jego asystenta – Ireneusza Kłosa.

W swoim ostatnim meczu w turnieju World Grand Prix 2006 Polki wygrały z Azerbejdżanem 3:2.
Już nie pod dowództwem Andrzeja Niemczyka, lecz jego asystenta – Ireneusza Kłosa.

Przed pojedynkiem z Azerkami było jeszcze sobotnie lanie (0:3) od Chinek. O postawie biało-czerwonych w tym meczu wiele dobrego powiedzieć nie można. W zasadzie – nic. Wczoraj – na zakończenie przygody z Grand Prix – mistrzynie Europy postarały się o wygraną, ale nie zapominajmy, że rywalki nie były z najwyższej półki.

Bitwa o Warnę
Z tylko jednym zwycięstwem na koncie zakończyły imprezę trzy zespoły: Polska, Tajlandia i właśnie Azerbejdżan. Żeby było ciekawiej, dwie ostatnie ekipy uzbierały po 2 oczka w meczach między sobą. Najpierw wygrały Azerki 3:2 (20:25, 22:25, 25:19, 25:20, 16:14), a później Tajki 3:2 (25:21, 18:25, 17:25, 25:23, 15:10).
Wczoraj Złotka walczyły też o przewagę psychiczną – wszak Azerbejdżan to nasz rywal w zbliżającym się turnieju kwalifikacyjnym do przyszłorocznego Grand Prix (26.9 – 1.10, Warna). W pierwszym secie Polki przegrywały już 14:18, a jednak potrafiły odwrócić losy meczu. W tie-breaku prowadziły 6:1 i 14:10. Gdy przeciwniczki obroniły trzy piłki setowe, zrobiło się nerwowo, ale zwycięstwa już nam nie odebrały.

Pochwalona Bamber
– Mam nadzieję, że wreszcie wyszliśmy na prostą. Już w meczu z Kubą zagraliśmy niezłe zawody. Mogę pochwalić cały zespół, a szczególnie Natalię Bamber i Maszę Liktoras – powiedział Ireneusz Kłos. Czy to on najbardziej skorzysta na dymisji Andrzeja Niemczyka? Nawet jeśli zostanie jego naturalnym następcą, bez Doroty Świeniewicz i Małgorzaty Glinki ciężko będzie mu zawojować świat. 7 września, po posiedzeniu Wydziału Szkolenia PZPS, powinniśmy poznać plany władz. Na rewolucję czasu już nie ma, więc spodziewać takowej się nie należy.
Dodajmy, że za naszą kadrą najsłabszy występ w 3-letniej historii startów w GP. Przed dwoma laty było ósme, a przed rokiem siódme miejsce. •

Weekend w Grand Prix
Ningbo: Kuba – Azerbejdżan 3:0 (25:18, 25:21, 28:26), Chiny – Kuba 3:0 (25:19, 25:23, 25:19).
Okayama: Brazylia – Dominikana 3:0 (25:22, 25:22, 26:24), Włochy – Japonia 3:0 (25:18, 25:19, 25:23), Dominikana – Włochy 0:3 (13:25, 19:25, 16:25), Brazylia – Japonia 3:0 (25:21, 25:21, 25:18).
Bangkok: USA – Korea Płd. 3:1 (12:25, 25:16, 29:27, 25:16), Rosja – Tajlandia 3:0 (25:19, 25:20, 27:25), USA – Rosja 1:3 (22:25, 25:20, 11:25, 23:25), Tajlandia – Korea Płd. 0:3 (27:29, 18:25, 22:25).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto