Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłopoty z wyciągiem Sobiesiaka w Karpaczu

Rafał Święcki
Bogdan Malinowski
Bogdan Malinowski fot. Marcin Oliva Soto
Władze Karpacza będą musiały jeszcze raz przeanalizować swoje stanowisko, dotyczące inwestycji Ryszarda Sobiesiaka w ich mieście.

Spółka Winterpol, której prezesuje biznesmen, znany szerzej od chwili wybuchu afery hazardowej, chce zbudować w Białym Jarze 600-metrowy wyciąg krzesełkowy.

By mógł zacząć budowę zgodnie z przepisami ochrony środowiska, konieczne było m.in. wydanie środowiskowych uwarunkowań tej inwestycji. Gmina to przygotowała, jednak zanim dokument się uprawomocnił, zaprotestowali mieszkańcy i Zarząd Główny PTTK.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze, do którego trafiły skargi, uchyliło decyzję władz Karpacza. SKO uznało, że gmina nie uwzględniła głosu lokalnej społeczności. Burmistrz Karpacza, zdaniem kolegium, nie podał prawidłowo do publicznej wiadomości informacji o toczącym się postępowaniu. Nakazane przez SKO ponowne rozpatrzenie sprawy będzie musiał przeprowadzić z udziałem szerszej grupy osób. Postępowanie ma ruszyć 15 października.

Według mieszkańców skupionych w Stowarzyszeniu Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudeckiej inwestycja w Białym Jarze jest nieprzemyślana. Brakuje przy niej parkingów, a planowana przepustowość wyciągu (2400 narciarzy na godzinę) jest zbyt duża. Wyciąg nie będzie się też łączył z trasami na zboczach Kopy. By dojść do innych wyciągów, trzeba będzie przechodzić przez ulicę.
- Władze miasta powinny zrobić wszystko, by doprowadzić do połączenia tych wyciągów - wyjaśnia Mirosław Rzepka, wiceprezes SOKiAS.

Burmistrz Bogdan Malinowski twierdzi, że brakuje mu narzędzi, by do tego doprowadzić.
Wyciąg w Białym Jarze wzbudza też kontrowersje wśród działaczy PTTK. Lech Drożdżyński, prezes tej organizacji, uważa, że wyciąg będzie kolidował z istniejącymi tam od wielu lat szlakami turystycznymi. Według niego przeniesienie szlaków w inne miejsca jest obecnie niemożliwe.

Firma Sobiesiaka ubiega się o postawienie wyciągu od 2004 roku. Instalacja ma powstać na ziemiach Lasów Państwowych. Władze Karpacza wspierały Winterpol w rozmowach z właścicielem gruntów. Burmistrz przesłał do dyrekcji lasów specjalną rekomendację. W efekcie Winterpol został dzierżawcą tych terenów. Ryszard Sobiesiak nie zamierza rezygnować ze swoich zamierzeń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kłopoty z wyciągiem Sobiesiaka w Karpaczu - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto