Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kino Nowe Horyzonty: „Nina” przyciągnęła tłumy. Zobaczcie koniecznie

Małgorzata Matuszewska
Przedpremierowy pokaz debiutanckiego filmu „Nina” Olgi Chajdas (1 października we wrocławskim Kinie Nowe Horyzonty) udał się wyjątkowo. Publiczność dopisała, a film jest znakomity. W repertuarze od 5 października.

„Nina” na MFF w Rotterdamie dostała Złoty nagrodę Big Screen Award; na FF w Gdyni Złoty Pazur (to nagroda konkursu „Inne spojrzenie”). Reżyserka opowiedziała prostą, bardzo subtelną historię miłości, w której podkreśliła, jak smutne i niszczące są stereotypy. Tytułowa Nina (świetna Julia Kijowska) wraz z mężem (Andrzej Konopka) nie mogą mieć dzieci. Wynajmują surogatkę, młodą lesbijkę o urodzie dziewczynki (Eliza Rycembel). Sprawy się komplikują, kiedy Nina zakochuje się w wynajętej Magdzie, a ta odkrywa przed dorosłą kobietą nieznany jej świat. Sytuacji nie ułatwia, że Wojtek, mąż Niny, ma w szpitalu ojca, który stracił kontakt ze światem. Relacje Niny i Wojtka już dawno nie przypominają miłości, choć ona, pijąc, mówi do śpiącego, że obiecała „być w zdrowiu i chorobie. Ale ja cię już nie kocham”.
Olga Chajdas i autor zdjęć Tomasz Naumiuk wymyślili trafne dla opowieści zdjęcia. Sceny intymne, które nie przekraczają linii dobrego smaku, toczą się w ciepłym, lekko czerwonym świetle. Pozorną niezależność i siłę Nina podkreśla czerwoną szminką. Eliza Rycembel wygląda jak dziecko, choć podejmuje decyzje dorosłej osoby. Film powstał pod opieką Agnieszki Holland, zmontowała go świetnie Kasia Adamik.
„Nina” w rozmowach
Po przedpremierowym seansie widzowie spotkali się z widzami. Zapytałam, dlaczego Olga Chajdas wybrała miłość lesbijską, odpowiedziała: – Zależało mi, żeby to była prosta historia o miłości, a jestem lesbijką i wybór był naturalny. Kiedy miałam 18 lat, szukałam filmów, które byłyby mi bliskie. Chciałam opowiedzieć o miłości między kobietami, ale nie tylko – powiedziała. Scenariusz autorstwa Marty Konarzewskiej i Olgi Chajdas powstał ponad dekadę temu, ale trudno było znaleźć pieniądze na film. Zapytana o moment decyzji zagrania w "Ninie" Eliza Rycembel powiedziała: – To była rola, którą chciałam zagrać. Spodobał mi się scenariusz. W trudnych dla mnie scenach wsparciem byli przede wszystkim Julia i Andrzej.
Dla reżyserki Julia Kijowska w roli Niny była „wyborem od samego początku”.
Film znajdzie się w kinach w piątek, 5 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto