Zobacz wideo: Duże zmiany w kodeksie drogowym. To musisz wiedzieć!
Kierowcy ciężarówek potrzebni od zaraz! Ile można zarobić?
Ministerstwo Edukacji i Nauki wpisało kierowców na listę pracowników, na których jest obecnie bardzo duże zapotrzebowanie. Profesję ujęto w zestawieniu zawodów o szczególnym znaczeniu dla rozwoju kraju. O tym, że dramatycznie brakuje kierowców ciężarówek i ciągników siodłowych (czyli TIR-ów), dowiadujemy się też z raportu Barometr Zawodów. Autorzy badania wskazują, że do końca tego roku na całym Pomorzu wystąpi deficyt kierowców. „Duży deficyt” spodziewany jest w powiatach: puckim, kwidzyńskim, starogardzkim, kościerskim, chojnickim i człuchowskim. Tylko w powiecie tczewskim możliwa jest względna równowaga między liczbą ofert pracy a liczbą osób zdolnych i chętnych do podjęcia zatrudnienia.
Brak pracowników powoduje, że zarobki w tym zawodzie rosą. Pracodawcy, chcąc przyciągnąć kandydatów, muszą proponować im coraz bardziej atrakcyjne wynagrodzenia.
- Polski Instytut Transportu Drogowego podał, że w 2020 r. kierowcy zawodowi zarabiali średnio 6 211 zł netto (badanie przeprowadzono na próbie 1 200 kierowców, raport opublikowano w czerwcu 2021 r.).
- Największą grupę (26,3 proc. ) stanowiły osoby zarabiające 6-7 tys. zł.
- Powyżej 7 tys. zł zarabiał prawie co czwarty prowadzący ciężarówki o dopuszczalnej masie całkowitej 40 ton w ruchu międzynarodowym.
- Z raportu PITD wynika też, że w ubiegłym roku najwyższe zarobki mieli kierowcy w ruchu międzynarodowym jeżdżący na Wschód. Mediana ich wynagrodzeń wynosiła 6 750 zł (to znaczy, że połowa zapytanych kierowców zarabiała poniżej tej kwoty, a połowa powyżej).
- Autorzy badania podali też, że w ciągu dwóch lat liczba ofert pracy dla kierowców wzrosła dwukrotnie.
Zarobki kierowców ciężarówek. Przykładowe oferty
Gdy dziś przeglądamy ogłoszenia w kilku wybranych portalach internetowych, możemy stwierdzić, że proponowane wynagrodzenia wynoszą 6-8 tys. zł brutto. Przy czym, mówimy tu o kilkunastu przeanalizowanych ofertach, w których pracodawcy podali wysokość płacy. Na takie stawki mogą liczyć kierowcy m.in.:
- posiadający prawo jazdy kategorii C oraz C i E (kierowca ciężarówki z przyczepą),
- jeżdżący na trasach krajowych,
- mający kilkuletni staż pracy.
Oto kilka przykładów:
„Zatrudnię kierowcę C+E w transporcie krajowym, praca na ciągniku siodłowym, plus naczepa. Każdy weekend w domu. Wymagana karta kierowcy. Umowa o pracę, zarobki – 7 tys. zł brutto” – to jedna z ofert pracy na stronach portalu OLX.pl.
„Zatrudnię kierowcę kategorii C+E w ruchu krajowym na ciągnik siodłowy, plus naczepa-chłodnia. Wynagrodzenie: 8 tys. zł brutto” – czytamy w ogłoszeniu na stronach Pracuj.pl.
„Szukam kierowcy (C+E), praca wyłącznie na Pomorzu, sporadyczne wyjazdy poza województwo. Pensja: 8 tys. zł brutto, plus atrakcyjne premie” – napisał z kolei pracodawca w ofercie na Praca.pl.
Wynagrodzenia oferowane kierowcom, którzy mogą jeździć na trasach międzynarodowych, wynoszą kilkanaście tysięcy złotych brutto. Stawki, które najczęściej wpisywali pracodawcy, to 11-13 tys. zł brutto (sprawdziliśmy 18 ofert w trzech portalach). W tej kategorii znaleźliśmy też kilka ofert z pensją do 10 tys. zł brutto.
„Zapewniam pracę dla kierowcy bez znajomości języków obcych, kierowca będzie pracował z polskojęzycznym dyspozytorem. Wymagamy: prawo jazdy kat. C+E z kodem 95 i karta kierowcy. Wynagrodzenie: 12 500-13 000 zł/mies. brutto” – oto przykładowa oferta na Pracuj.pl.
„Zatrudnię kierowcę, prawo jazdy kat. C+E, z doświadczeniem w transporcie międzynarodowym. Praca na stałej linii, ciągnik wraz z naczepą przypisany do kierowcy. Miejsce pracy: Gdańsk. Wynagrodzenie 12 tys. zł” – taką ofertę można znaleźć na Praca.pl.
Możemy też stwierdzić, że pensje oferowane kierowcom na trasach wschodnich, są wyższe.
„Pilnie szukam kierowcy (C, C+E), 5 lat doświadczenia, na trasy: Ukraina, Rosja. Płacę minimum 18 000, do tego premie” – to tylko jedna z tego typu ofert.
Kierowcy tłumaczą, że choć pracodawcy w ogłoszeniach podają bardzo atrakcyjne kwoty, to w rzeczywistości do kieszeni pracowników trafia tylko ich część.
- Jestem kierowcą w transporcie międzynarodowym i wiem, że wypłaty wynoszą 6-8 tys. zł brutto. Ale tylko około 2,5 tys. zł to kwota ozusowana i opodatkowana. Resztę stanowią diety, z których kierowca w trasie musi się wyżywić, wykąpać. Żeby tyle zarobić trzeba spędzić w miesiącu około 17-22 dni w kabinie. Mój kolega zarabia kilkanaście tysięcy złotych brutto, ale ma tak skonstruowaną umowę, że de facto taką stawkę dostaje na dwa miesiące – twierdzi kierowca w transporcie międzynarodowym.
- Realne zarobki dla kierowcy w Polsce to 2,8 tys. zł brutto, reszta to dieta i ryczałty, w przypadku urlopu czy L4 nie zostaje nic _– napisał nam w mailu Dariusz, kierowca z 8-letnim stażem. - _Na trasach międzynarodowych można zarobić od 6 do 10 tys. zł w zależności od systemu. Przy czym, aby osiągnąć 10 tys. zł trzeba siedzieć zamkniętym w aucie 28 dni w miesiącu, tylko 2-3 dni w miesiącu jest się w domu z rodziną... Natomiast w kraju realne zarobki to od 4,5 do 6 tys. zł z czego spora część będzie pod stołem. W portalach bardzo często pojawiają się oferty agencji. Poszukują one kierowców do pracy u niemieckiego pracodawcy, co wiąże się z dojazdami do obcego kraju- tłumaczy kierowca.
Pandemia wpłynęła na rynek pracy kierowców zawodowych
Z analiz Polskiego Instytut Transportu Drogowego wynika, że pandemia wpłynęła na rynek pracy kierowców zawodowych.
„Blisko połowa firm przewozowych stwierdziła, że miała problem z dostępnością kierowców. Jak się okazało, kierowcy nie stawiali się do pracy z powodu obawy przed wyjazdem na terytorium państwa o szczególnym zagrożeniu epidemiologicznym” – czytamy w raporcie Polskiego Instytut Transportu Drogowego.
Potwierdzają to pracodawcy. Bywało, że kierowcy, którzy jeździli za granicę, rezygnowali z pracy i zatrudniali się w firmach obsługujących ruch krajowy.
– Ostatnie dwa lata są bardzo niejednorodne i dziwne. Przez pandemię, niektóre firmy, działające głównie na rynku międzynarodowym, miały przestoje i musiały tymczasowo obniżyć pensje kierowcom. Wielu kierowców przeniosło się więc tylko na trasy polskie albo wręcz odeszło z branży.
– Teraz firmy międzynarodowe gorączkowo szukają kierowców. A chętnych brak, bo pojawiają się widmo kolejnej fali pandemii i strach przed kolejnymi restrykcjami. Sprawy nie ułatwiają ciągłe testy na granicach i zmieniające się warunki wjazdu do innych państw. Z mojej firmy odeszło 3 kierowców, zatrudnili się jako kurierzy. W tej branży zawsze było trudno o dobrych pracowników, a teraz jest o nich ekstremalnie trudno – mówi Edmund Grabowski, właściciel firmy transportowej ze Starogardu Gdańskiego.
Kierowcy zawodowi zarobią więcej? Wkrótce wchodzą w życie unijne przepisy
Eksperci twierdzą, że branżę czekają też potężne zawirowania związane z unijnymi przepisami. W dużym uproszczeniu, zakładają one, że kierowca polskiego przewoźnika, który wykonuje międzynarodowy transport drogowy, ma zarabiać co najmniej tyle samo, co kierowca w kraju, w którym wykonuje pracę.
– Jeśli np. kierowca będzie wiózł towar w Niemczech, to ma dostawać taką samą stawkę jak pracownik niemieckiej firmy transportowej. Ta zasada będzie dotyczyła określonych rodzajów przewozów i ma wejść w życie za kilka miesięcy. Kierowcy będą prawdopodobnie zarabiać więcej, ale pytanie, czy przetrwają to przedsiębiorcy. Czeka ich ogromny wzrost kosztów. A wiele firm transportowych to małe firmy rodzinne – mówi Jarosław Chruśniak, ekspert ds. transportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?