Przypomnijmy, po wybuchu materiałów strzałowych zginął wtedy 34-letni górnik-operator. Tragedia wydarzyła się podczas wiercenia kolejnego otworu dla zabudowy kotwy. Jak się wkrótce okazało, żerdź wiertnicza maszyny natrafiła na pozostałość po robotach strzałowych z 2008 roku: w otworze znajdował się niewypał. Fala uderzeniowa detonacji i wyrzucone odłamki skalne śmiertelnie raniły górnika.
– W toku trwającego postępowania nie było możliwości, by jednoznacznie wskazać brygadę, która w tamtym czasie prowadziła roboty, ani osób kontrolujących ich wykonanie – powiedział nam w środę Robert Podolski, dyrektor OUG.
Jak dodaje, Wojskowa Akademia Techniczna potwierdziła, że zastosowany wówczas w kopalni Rudna materiał wybuchowy (typu dynamit) bardzo długo zachowuje swoje właściwości.
– Zwrócono przedsiębiorcy uwagę, by podczas prac strzałowych częściej stosować materiały, które w krótkim czasie tracą zdolność do detonacji, na przykład, emulsyjne – dodał dyrektor Podolski.
Dokumentacja w sprawie wypadku przekazana została do Wyższego Urzędu Górniczego i do prokuratury.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?