Kasa dla czterech

Do końca tygodnia można wybrać fundusz emerytalny

Nawet 50 milionów złotych ze składek zapominalskich podzielą między sobą cztery fundusze emerytalne

Już 10 lipca mija termin, kiedy osoby, które nie przystąpiły jeszcze do funduszu emerytalnego, mogą samodzielnie go wybrać. Chodzi o tych, którzy dopiero rozpoczęli pracę lub własną działalność gospodarczą. Jeżeli nie wybiorą funduszu, zostaną wylosowani i trafią do jednego z czterech: Generali, Polsat, Dom i Bankowy.
W losowaniu nie mogą startować największe fundusze, których udział w rynku przekracza 10 procent. I dlatego właśnie one ostro teraz walczą o każdego klienta. Chcą zgarnąć dla siebie jak najwięcej spośród prawie 100 milionów złotych składek, które czekają w ZUS-ie na przydział do konkretnego funduszu.
ZUS wysłał ponad 160 tysięcy wezwań do przystąpienia do funduszu. Z tego około 12 tysięcy dotyczy Dolnoślązaków.
– Szacujemy, że połowa z tych osób zdąży samodzielnie wybrać fundusz. Drugą połowę wylosujemy – mówi Aleksandra Bełkowska z biura prasowego ZUS.
Z tego wynika, że cztery fundusze dostaną prawie 50 milionów zł ze składek, które leżą teraz na kontach ZUS i nie przynoszą żadnego zysku.
OFE od kilku dni przekonują niezdecydowanych i zapominalskich: nie daj się wylosować, zapisz się do nas. Jaki wybrać fundusz?
– Trzeba po pierwsze zwrócić uwagę na wyniki funduszu z ostatnich kilku lat – mówi Marek Wilhelmi z Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która zrzesza 10 największych graczy na polskim rynku. – Trzeba pamiętać, że chodzi o inwestycję na dziesięciolecia. Dlatego najlepsze będą fundusze o najbardziej stabilnej pozycji.
Fundusze emerytalne zarządzają obecnie prawie 70 mld zł, należących do ponad 11 mln osób. Ich średnia stopa zwrotu w ciągu trzech lat – od 2001 do 2004 roku – przekroczyła 50 proc.
– Teraz rynek będzie się rozwijał głównie przez większą konsolidację. Na pewno będziemy mieli do czynienia z łączeniem się funduszy – przewiduje Marek Wilhelmi.
Osoby, które zostaną wylosowane, będą mogły zmienić fundusz, ale za to zapłacą. W pierwszym roku 160 złotych, w drugim – 80 złotych. Za darmo będą to mogły uczynić dopiero po dwóch latach. •