Karim i Chaleb mają matkę chrzestną [zdjęcia]

Pani Izabela pochodzi z Wałbrzycha. Z hodowlą zwierząt miała niewiele wspólnego, wyłączając jedynie dwa psy. Wszystko się zmieniło, kiedy poznała Hansa Kapfera, dla którego przed laty przeprowadziła się na Kretę. Od tej chwili razem prowadzili ośrodek turystyczny na wyspie oraz zajmowali się hodowlą wielbłądów. Laila i Aisha woziły turystów.

- Hodowla wielbłądów jest bardzo trudna. Każdy z nich ma odmienny charakter. Jeżeli wielbłąd poczuje, że ma przewagę nad człowiekiem, może się to okazać bardzo  niebezpieczne – mówi Izabela Graeber. - Wielbłądy są również bardzo pamiętliwe. Raz skrzywdzone, potrafią sobie o tym przypomnieć nawet po wielu latach i zemścić się na sprawcy. Jednak pamiętają również o tych, którzy okazali im serce i do takich osób niezwykle się przywiązują – dodaje.

Trudne rozstanie

Niestety nie wszystko potoczyło się zgodnie z planem. Ośrodek nie przynosił dochodów, dlatego po pewnym czasie pani Izabela oraz jej przyjaciel postanowili zakończyć działalność na Krecie i przenieść się do Niemiec. Pojawił się jednak duży problem - transport wielbłądzic. Hodowcy nie mogli sobie pozwolić na tak wysokie koszty. Dlatego musieli podjąć trudną decyzję i oddać zwierzęta. Padło na wrocławskie zoo, bo pani Izabela odwiedzała je jako dziecko i miała do tego miejsca sentyment.

Zobacz galerię zdjęć

W ten oto sposób 11 października 2011 roku Laila i Aisha trafiły do Wrocławia jako podarunek. - Jest nam przykro, że nie mogliśmy ich zabrać ze sobą. Bardzo się do nich przywiązaliśmy, brakuje nam ich - przyznaje pani Izabela. - Jednak cieszymy się, że trafiły w dobre ręce. W zoo niczego im nie brakuje, są zadbane. Zresztą widać, że jest im dobrze, ponieważ mają potomstwo. Poza tym jesteśmy z Hansem w stałym kontakcie z zoo. Zawsze z niecierpliwością czekamy na nowe informacje i zdjęcia. W maju nawet pojechałam je odwiedzić. Od razu poznały mój głos i przybiegły się przywitać.

Karim i Chaleb. Nowi mieszkańcy wrocławskiego ogrodu

Pani Izabela pełni teraz ważną funkcję - jest matką chrzestną małych wielbłądów i to ona na prośbę zoo nadaje im imiona. Niedawno Aisha urodziła małego Karima (imię nadane po jednym z opiekunów wielbłądzic). Niedługo potem narodził się Chaleb (po arabsku „chłopiec”), syn Laili.

- W maju lub czerwcu przyszłego roku zamierzam ponownie odwiedzić wielbłądy. Tym razem przyjedzie również Hans – mówi pani Izabela. – W końcu są dla nas jak rodzina.