Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kariera mechanika, który kandydował na prezydenta Białegostoku

Maciej Czujko
– Żeby nie było bandyctwa, złodziejstwa i żeby niczego nie było – postuluje Krzysztof Kononowicz Wymyślił go działacz prawicowej Polskiej Partii Narodowej Adam Czeczetkowicz, który w ostatnich wyborach ...

– Żeby nie było bandyctwa, złodziejstwa i żeby niczego nie było – postuluje Krzysztof Kononowicz

Wymyślił go działacz prawicowej Polskiej Partii Narodowej Adam Czeczetkowicz, który w ostatnich wyborach parlamentarnych dostał 226 głosów.
– Chcieliśmy, żeby kandydatem naszego komitetu był znany białostocki przedsiębiorca, ale się nie zgodził. Wpadliśmy na pomysł, że jak nie bogaty, to bezrobotny. Kononowicz pasował – mówił Czeczetkowicz.
– Telefon do niego miał dr historii Marek Czerniawski, bo Kononowicz zgłosił się do niego w czasie ostatnich wyborów. Chciał wtedy kandydować, ale nie zdążył dopełnić formalności – dodał.
Z kapelusza
Kononowicz w wyborach na prezydenta Białegostoku zdobył 1,8 proc. głosów. Klip z jego udziałem cieszy się milionową oglądalnością. Mechanik po zawodówce, ubrany w turecki sweter z lat 80., nieporadnie wylicza w nim obietnice wyborcze. Są to m. in.: wyprowadzenie policji na ulicę; surowe karanie kierowców za alkohol, i wszystko; zlikwidowanie wszystkiego.
Popularność pana Krzysztofa zaskoczyła samych członków jego komitetu. W internecie można kupić gadżety związane z kandydatem. Są to kubki z jego podobizną, portfele z hasłami, swetry, podobne do tego, w którym wystąpił w spocie.
– To jego fani handlują tymi rzeczami – wyjaśnia Czeczetkowicz. – My nie czerpiemy z tego żadnych korzyści finansowych. Owszem, wystawimy na aukcji sweter samego Kononowicza, ale dochód ze sprzedaży pójdzie na cele charytatywne – wyjaśnia.
Dziewczyny całują
W Białymstoku przegrał, ale nie poddaje się.
– Może będę kandydował na prezydenta Polski – mówi. – Na razie to do Warszawy jadę. Hanna Gronkiewicz-Waltz dzwoniła. A no i spotkam się z Lechem i Jarkiem, oni dobre są. Może się dogadamy? – dodaje.
Wieloletni bezrobotny stał się bardzo popularny za sprawą internetu. Może dlatego śmiertelnie poważnie deklaruje, że największe poparcie ma u młodzieży. Cieszy się z tego i jego mama, z którą mieszka.
– Ludzie przychodzą, gratulują, krzyczą do mnie: prezydencie! – opowiada. – A dziewczyny to nawet całują.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto