Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamil nie żyje. Znajomi protestowali we Wrocławiu przeciw odłączeniu go od aparatury [zdjęcia]

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
17-letni Kamil z ciężkimi obrażeniami głowy i czaszki po wypadku ...
17-letni Kamil z ciężkimi obrażeniami głowy i czaszki po wypadku ... Wybudźmy - Kamilia/Facebook
17-letni Kamil po wypadku samochodowym trafił do szpitala im. Marciniaka we Wrocławiu. Lekarze chcieli pobrać jego narządy do przeszczepu, ale nie zgodziła się matka, a znajomi zorganizowali protest. 15 lipca serce chłopca przestało bić.

AKTUALIZACJA 15.07. GODZ. 10.40. We wtorek (15 lipca) nad ranem serce Kamila przestało bić. **




Zobacz zdjęcia z wypadku w Goszczu, w którym ranny został 17-letni Kamil

**
Samochód, którym podróżował Kamil, 9 lipca wpadł w poślizg i uderzył w barierkę, następnie dachował i wpadł na słup. Padał deszcz, droga była nierówna. Chłopak z obrażeniami głowy i czaszki trafił do szpitala przy ul. Traugutta. Diagnoza lekarzy - śmierć mózgu. Lekarze chcieli pobrać narządy do transplantacji. Ojciec 17-latka wyraził zgodę na przeszczep organów, jego matka nie chce o tym słyszeć (rodzice są w separacji). Jak tłumaczyła w "Telexpressie", jej zdaniem lekarze popełnili błędy podczas leczenia, a jej syn ma szansę na przeżycie.

"Kamil może żyć" - protest przed szpitalem im. Marciniaka we Wrocławiu

Przed szpitalem protestowało wczoraj (14 lipca) ok. 100 osób, w tym znajomi Kamila, którzy pojawili się tam z transparentami z hasłami: "Morderstwo w majestacie prawa" oraz "Handel organami zamiast ratowania życia". Na Facebooku stworzyli oni specjalny fanpage "Wybudzimy - Kamila" i wystosowali dramatyczny apel do "życzliwych ludzi":

Zobacz też: Wypadek Tomasza Kowalskiego. Wokalista został wybudzony ze śpiączki

"PROSIMY POMÓŻCIE NAM I PRZYJEŻDŻAJCIE POD SZPITAL - piszą. - Lekarze chcą 14.07. o godzinie 14:25 odłączyć od aparatury Kamila, naprawdę da się go z tego wyciągnąć, ale potrzebujemy WASZEJ pomocy! Mianowicie każdy, kto tylko może i chce pomóc niech przyjdzie do dolnośląskiego szpitala specjalistycznego im. T. Marciniaka, który znajduje się we Wrocławiu przy ulicy Traugutta 116! Im więcej nas tam się zjawi, tym większa szansa, że uda się uratować Kamila!". Stronę polubiło już ponad 15 tys. osób (stan na godz. 12, 14.07.).

Zdjęcia z protestu przed szpitalem im. Marciniaka we Wrocławiu

- Czekamy pod szpitalem, żeby dowiedzieć się, co lekarze powiedzą na temat dalszego stanu zdrowia Kamila - mówi Piotr Gabrych, kolega ze szkoły. - Na początku w inicjatywę zaangażowała się garstka najbliższych znajomych, teraz są nawet z nami ludzie, którzy Kamila nie znali lub jego dalsi znajomi.

Szpital: Kamil nie ma szans na przeżycie

Co na to szpital? Marek Nikiel, dyrektor szpitala im. Marciniaka powiedział w rozmowie z MM Wrocław, że klinikę obowiązują procedury i tutaj nie może być mowy o żadnym błędzie. - W piątek przeprowadziliśmy u Kamila badanie przepływu krwi w naczyniach mózgowych i stwierdziliśmy śmierć mózgu - wyjaśnia. - Po rozmowach z lekarzami i przeanalizowaniu historii choroby chłopca, jestem przekonany, że nie ma możliwości, że protokół o śmierci mózgu został sporządzony, kiedy Kamil znajdował się pod wpływem leków podawanych podczas śpiączki farmakologicznej. Jeśli matka ma takie informacje, to powinna skierować sprawę do prokuratury. Moim zdaniem jej syn nie ma szans na przeżycie, po kilku dniach serce i tak przestanie pracować, natomiast jego organy mogą uratować komuś życie - dodaje dyrektor.

I podkreśla, że lekarze odłączą Kamila od aparatury dopiero wówczas, gdy zgodzi się na to zarówno ojciec, jak i matka. 

Jedna z lekarek szpitala im. Marciniaka (prosi o anonimowość) podkreśla, że protestująca młodzież utrudniała im pracę.

- To był szał arogancji, chamstwa i wrogości - mówi. - Z ukrycia nas filmowano, nagrywano. Utrudniano nam pracę i opiekę nad Kamilem. Wiem, że jak dojdzie do sprawy w sądzie, prawda wyjdzie na jaw. Dowiemy się, kto tak naprawdę urządził w szpitalu szopkę - dodaje.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto