Kac po Finlandii

Biało-czerwoni muszą zapomnieć o medalu mistrzostw Europy
Po blamażu z Finlandią nasi siatkarze obudzą się zapewne na kacu. I w takim stanie będą dziś musieli wyjść na Bułgarów (TVP2, godz. 15.10)

Słabe głowy muszą mieć Polacy, skoro powaliła ich Finlandia, 29. w rankingu FIVB. Fakty zdają się po prostu sugerować, że nie potrafimy grać w roli faworytów. Rok temu na japońskie MŚ jechaliśmy jeszcze jako jeden z wielu, a zawodnicy sami podkreślali, że rosnące w kraju oczekiwania docierały do nich średnio. I się udało. Do katowickiego finału LŚ podchodziliśmy już jako numer dwa na świecie. I skończyło się klapą przed własnymi kibicami. Z Moskwy też wrócimy na tarczy, bo szans na medal już nie mamy. Podobnie jak na występ w Pucharze Świata (chyba że z dziką kartą!), a właśnie tam mieliśmy walczyć o wyjazd na igrzyska. Trzeba więc szukać nowego szlaku prowadzącego do Pekinu. Gdzie?
W olimpijskim turnieju zagra 12 ekip, a jedynym pewniakiem są na razie tylko gospodarze - Chińczycy. Dołączą do nich trzy drużyny z PŚ, pięciu zwycięzców turniejów kontynentalnych oraz trzech zwycięzców turniejów interkontynentalnych. Z racji fatalnego występu w Moskwie, na przełomie listopada i grudnia przyjdzie nam walczyć w jednej z imprez prekwalifikacyjnych. Tam zapewne wywalczymy miejsce w europejskim turnieju kwalifikacyjnym w Izmirze (7-13 stycznia). W Turcji powalczą gospodarze, cztery ekipy z ME 2007 oraz trzy z zawodów prekwalifikacyjnych. A olimpijską przepustkę zdobędzie tylko zwycięzca. Ostatnia deska ratunku to turnieje interkontynentalne. Od 12 maja do 8 czerwca odbędą się takie trzy. W każdym paszporty do Pekinu również wywalczy tylko triumfator.
Sytuacja trochę się więc skomplikowała. Tymczasem Raul Lozano jeszcze przed rozpoczęciem ME chciał rozmawiać o podwyżce i przedłużeniu kontraktu po igrzyskach.

Polska 0
Finlandia 3
20:25, 27:29, 21:25
Polska: Zagumny (3 pkt), Szymański (11), Pliński (7), Grzyb (6), Winiarski (13), Bąkiewicz (1), Gacek (libero) - Kurek (0), Świderski (3), Prygiel (0), Kadziewicz (5).
Finlandia: Esko (4), Oivanen (13), Heikkinen (11), Szumow (4), Sammelvuo (11), Kunnari (12), Kangasniemi (libero) - Siitala (0).

Pasywny Lozano

Maciej Jarosz
trzykrotny wicemistrz Europy

Dziś już można powiedzieć, że nasza reprezentacja jest kompletnie bez formy. I nie ma co się zasłaniać brakiem Gruszki czy Wlazłego. W ciągu trzech miesiący zespół był bez formy na dwóch dużych imprezach. Dlatego zastanawiam się, czy wicemistrzostwo świata i wygrana w Japonii z Rosją nie były przypadkiem, fuksem. No bo spójrzmy na kadencję Lozano. Na pięciu imprezach - dwóch ME, dwóch finałach LŚ i MŚ - mieliśmy tylko jeden sukces. Tymczasem już blisko trzy lata temu drużyna była gotowa, by na każdym z tych turniejów zdobyć medal. Finałowy mecz MŚ z Brazylią został odpuszczony, a często o złoto się nie gra. Nie wiem dlaczego podczas spotkania z Finami Lozano był pasywny. Po co wziął do Moskwy Żygadłę, Kurka czy Prygiela? Tylko po to, by ten ostatni wyszedł i zaserwował? Jest dużo taktycznych możliwości. Jeśli Gacek ma problem, to dzięki tzw. taktycznej kontuzji można zmienić libero na Bąkiewicza. Konflikt na linii Lozano - Wlazły trwa już od grudnia, a w tym czasie powstały kolejne. Bo jeśli Świderski publicznie krytykuje postępowanie Wlazłego, to część będzie za kapitanem, a część przeciw. A na obozy i oboziki w sporcie zespołowym miejsca nie ma. Przypominam, że dwa lata temu na ME też był konflikt i m.in. dlatego nam nie wyszło.