MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy w dołku

(WoK)
WROCŁAW - Jesteśmy w dołku formy, ale wiem, że wyjdziemy z tego - powiedział po wczorajszym, znów wymęczonym zwycięstwie nad Dalinem Myślenice (3:1) trener ZEC ESV Gwardii Wrocław, Jacek Grabowski.

WROCŁAW
- Jesteśmy w dołku formy, ale wiem, że wyjdziemy z tego - powiedział po wczorajszym, znów wymęczonym zwycięstwie nad Dalinem Myślenice (3:1) trener ZEC ESV Gwardii Wrocław, Jacek Grabowski.

W IV rundzie Pucharu Polski wrocławianki zagrają z Winiarami Kalisz.
Przypomnijmy, że w poniedziałek wrocławianki pokonały występujący w serii B Dalin 3:0. Wczoraj gwardzistki rozpoczęły od zwycięstwa setowego 25:14, po którym były już pewne awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski. Mimo że drugą partię gospodynie rozpoczęły od prowadzenia 4:0, przegrały ją 20:25. Dla odmiany, w trzecim secie to przyjezdne prowadziły 4:0, a w końcówce 24:21. Zawodniczki Ryszarda Litwina nie wykorzystały jednak trzech piłek setowych i gospodynie z tego prezentu musiały skorzystać. Przy stanie 26:25 zwycięskiego asa posłała Joanna Kaczor, ale o grze gwardzistek w tej części nie można powiedzieć wiele dobrego.
W ostatniej partii, z początku dość wyrównanej, Gwardia objęła wreszcie prowadzenie 10:9, głównie dzięki zagrywce z wyskoku Anny Świętońskiej, która trwała na niej aż do stanu 15:9. O ile wrocławska rozgrywająca porzuciła - w porównaniu z ubiegłym sezonem - zagrywkę stacjonarną, o tyle zaczęła ją stosować Natalia Bamber. Czemu? - Natalia ma zagrywać taktycznie i wyłączać skrótami środek siatki. Uważam, że zagrywka w zespole powinna być różna - mocna, szybująca, taktyczna itd. - wyjaśniał trener Grabowski, dodając: - Mecze z Dalinem były najsłabsze w naszym wykonaniu ze wszystkich siedemnastu spotkań, które już rozegraliśmy. Szkoda, że tak kiepsko wypadliśmy akurat we własnej hali.

Gwardia - Dalin 3:1 (14,-20,25,19)
Gwardia: A. Barańska, Bamber, Kaczor, Wojno, Świętońska, Mroczkowska - Jagiełło (libero), Szkudlarek, Wieliczko, B. Barańska.

Markiewicz trenuje, Prus - jeszcze nie
26 października męską 1044 Gwardię czeka pierwszy mecz ligowy (sobota, hala Orbita), z Polską Energią Sosnowiec. Czas ucieka, tymczasem ekipa Macieja Jarosza nie rozegrała jeszcze żadnego spotkania w pełnym składzie. Największy problem wciąż jest z obstawieniem środka siatki. Jakub Markiewicz dopiero od poniedziałku trenuje na 100%, natomiast Marcin Prus wciąż się kuruje i zajęcia ma podjąć dopiero w przyszłym tygodniu. - Trudno liczyć, że ta drużyna już na początku sezonu będzie grała tak, jak powinna - mówi trener Jarosz. W weekend wrocławianie wyjeżdżają na turniej do Bełchatowa, a za półtora tygodnia zmierzą się w Miliczu z najlepszą trójką ostatnich rozgrywek PLS - mistrzem Polski, Mostostalem Kędzierzyn, srebrną Galaxią Częstochowa i brązową Skrą Bełchatów. Bilety na turniej są już ponoć wyprzedane.

od 7 lat
Wideo

Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto