Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jestem autentyczny

Michał Lizak
Fot. Marcin Osman
Fot. Marcin Osman
Z Radosławem Hyżym, koszykarzem ASCO Śląska Wrocław i reprezentacji Polski, rozmawia Michał Lizak Jak to się stało, że zamiast na parkiecie znalazł się Pan na stanowisku komentatorskim? W sobotę graliśmy pierwszy mecz ...

Z Radosławem Hyżym, koszykarzem ASCO Śląska Wrocław i reprezentacji Polski, rozmawia Michał Lizak
Jak to się stało, że zamiast na parkiecie znalazł się Pan na stanowisku komentatorskim?
W sobotę graliśmy pierwszy mecz ze Słowacją i byłem w nim najlepszym strzelcem. W niedzielę rano przyszedł do mnie trener Kazimierz Mikołajec i zapytał mnie, czy nie będę miał nic przeciwko, jeśli mnie posadzi na trybunach, a szansę na debiut w kadrze będą mieli młodzi gracze. Wiedziałem, że taką propozycję wcześniej dostało kilku innych zawodników,ale oni się na to nie zgodzili.
Dlaczego Pan się zgodził?
Bo doszedłem do wniosku, że dla młodych to będzie wielkie wydarzenie, a dla mnie tylko kolejny mecz towarzyski. Dlatego nie było to dla mnie problemem. Ale już żona ostro mnie za to skrytykowała. Nawet nie powiem tutaj, jak mnie nazwała.
Ale ostatecznie nie nudził się Pan podczas meczu…
Ryszard Łabędź zaproponował mi, żebym razem z nim komentował mecz. Zgodziłem się bez wahania - zawsze ciągnęło mnie do pracy dziennikarskiej, więc takiej okazji nie mogłem przepuścić.
I co jest trudniejsze - granie czy komentowanie?
Dla mnie to podobne emocje - najpierw jest spory stres, a potem już jakoś idzie.Tak samo jest na boisku w czasie meczu, tak samo z komentowaniem spotkania w telewizji.
A co było najbardziej stresujące?
Jak Ryszard Łabędź zaproponował, żebyśmy przeszli na ty. Jakoś trudno mi się było dostosować. A potem to już poszło. Ciężkie jest to, że człowiek musi nad sobą panować, nie może na dobre rozwinąć skrzydeł. Ale generalnie podobało mi się i widzę siebie w tym zawodzie.
Coś Pana w tym zawodzie zaskoczyło?
Zaskoczenie to złe słowo. Teraz rozumiem, że to naprawdę nie jest łatwy zawód, a pomyłki są po prostu wpisane w jego wykonywanie. To samo dotyczy oceny dziennikarzy- nie ma takich, którzy pasują wszystkim dookoła. Ja sam spotkałem się z wieloma bardzo różnymi ocenami mojego występu. Od entuzjastycznych po skrajnie krytyczne. Poza tym rozumiem teraz, dlaczego tak wiele osób nie lubi dziennikarzy. Po prostu, wypowiadając swoją opinię, krytykując kogoś czy chwaląc kogoś innego, od razu robi się sobie wrogów.
A co w komentarzu jest dla Pana najważniejsze?
Emocje. To, moim zdaniem, najistotniejsze. Rok temu słuchałem, jadąc na trening, komentarza ze skoków Adama Małysza i dziennikarz mnie po prostu zachwycił. Gdy na skoczni pojawił się Polak, to komentator krzyczał. Po chwili chyba go ktoś upomniał,bo mocno stonował emocje. A dla mnie te emocje były najważniejsze. Poza tym kiedyś jeden komentator powiedział mi, że nie muszę ćwiczyć wymowy, pracować nad głosem, bo jestem autentyczny i to mój największy atut. I chyba rzeczywiście tak musi być:emocje i autentyczność to podstawy sukcesu.

Tak komentuje Radosław Hyży
» Mecz prowadzi trzech polskich sędziów, więc nasi koszykarze nie muszą obawiać się o końcowy wynik.

» Paweł Kikowski nie jest moim idolem, więc nie znam jego statystyk. Szczerze mówiąc, nie znam nawet swoich własnych.

» Gdybym ja umiał robić takie manewry, jak Wiktor Grudziński, to pewnie grałbym w Prokomie.

» Za chwilę na boisko wejdzie Kamil Chanas. Pozdrawiam jego dziewczynę.

» Na polskich mistrzostwach Europy w 2009 roku będę na pewno. Teraz nie wiem jeszcze tylko, w jakiej roli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto