Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Kozieł: Atom? Nie ma się czego bać

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
atom na tak
atom na tak Bartłomiej Sarna
Kupują płyn Lugola? Niech się nim oblewają, będzie śmiesznie - rozmowa z Jerzym Koziełem z Polskiego Instytutu Energii Atomowej.

11 marca 2011 roku świat obiegły obrazy kataklizmów w Japonii. Trzęsienie ziemi i tsunami spustoszyły wielkie obszary. W dramatycznych wydarzeniach ucierpiały elektrownie atomowe. 12 marca doszło do wybuchu w elektrowni atomowej Fukushima I. W następnych dniach do trzech eksplozji. W efekcie awarii nastąpił wyciek materiałów radioaktywnych. Uszkodzona została również elektrownia Fukishima II.

O zagrożeniu w Polsce rozmawiamy z Jerzym Koziełem, dyrektorem do spraw Bezpieczeństwa Jądrowego i Ochrony Radiologicznej, Polskiego Instytutu Energii Atomowej POLATOM.

Powinniśmy kupować płyn Lugola?

Na szczęście żyjemy w świecie, w którym każdy może kupować, co chce. Ludzie mogą robić z tym płynem, co chcą, nawet się nim oblewać. Będzie śmiesznie.

Słyszał pan informacje o wykupywanej jodynie w USA oraz soli w Chinach? Jakie właściwości mają te substancje?

To jakaś bzdura. Potrafię zrozumieć sól. Ta, jako dodatek do dań jest wyborna albo ktoś może mieć interes w jej sprzedaży. Jodyny nie rozumiem, co najwyżej można sobie odkazić nią rany. Te substancje nie mają żadnych właściwości chroniących ludzki organizm przed promieniowaniem. Poważnie mówiąc, skażenie radioaktywne to wytwór ludzkiej wyobraźni, która jest nieograniczona.

Czy istnieje jakiekolwiek realne zagrożenie dla Polski w związku z wydarzeniami w Japonii?

Oczywiście, w Japonii jest to tragiczne wydarzenie, ale niekatastrofalne. Promieniowanie jest znikome i nie będzie miało wpływu na zdrowie Japończyków. Skutki tsunami i zniszczeń w elektrowniach atomowych nie będą odczuwane w Polsce. Zagrożenia nie ma, bo być nie może. Wyciek radioaktywny nie jest niebezpieczny. Nawet gdyby odległość była 10 razy mniejsza, nic by nam nie groziło.

Po wydarzeniach w Japonii rozgorzała dyskusja, czy budować elektrownie atomowe w Polsce?

Nie obserwuję dyskusji, ale słyszę od czasu do czasu wypowiedzi nieodpowiedzialne. Często prominentni urzędnicy głoszą treści, w których jest zero kompetencji. Bezwględnie musimy mieć elektrownie atomowe. Szkoda, że tak późno. Państwa, które mają elektrownie atomowe, stoją na wyższym poziomie cywilizacyjnym. Elektrownia atomowa to dostatek. Zapewnia również rozwój kultury technicznej, co z kolei wpływa na rozwój technologiczny.

Czy istnieje alternatywa dla energii atomowej?

Nie istnieje. Wystarczy zobaczyć rozmieszczenie elektrowni atomowych w Europie. Czasami pojawiają się opinie takie jak pani Merkel czy jakiegoś ministra do spraw energii, że Polacy powinni się zastanowić nad budową elektrowni jądrowych. Są to dla mnie niezrozumiałe wpowiedzi. Powinniśmy się "zastanawiać" i budować jak najszybciej.

W kontekście wydarzeń w Japonii, często porównuje się tamtejsze wydarzenia do katastrofy w Czarnobylu. Czy takie porównania są uprawnione?

Parafrazując Jerzego Stuhra: każdy porównywać może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Porównanie takie są całkowicie nietrafione. Wyciek radioaktywny był całkowicie inny. Przyczyny inne. Wypadek dotyczył innego reaktora. Ten z Czarnobyla był budowany tylko w Związku Radzieckim. Japońskie reaktory są zestarzałe, ale na najwyższym poziomie technologicznym.

Często jest pan pytany przez znajomych czy rodzinę o zagrożenia spowodowane awariami w Japonii?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto