Chłopiec żyje i jest zdrowy, bo sam rozpoznał u siebie sepsę. Przyjechał z obozu szkolnego. Nagle poczuł się źle. Rodzice myśleli, że ma grypę.
- Bolała mnie głowa. Miałem temperaturę - opowiada Łukasz Sajko. - Tato dał mi paracetamol i mleko z miodem. Gdy piłem, zobaczyłem, że mam na rękach czerwoną wysypkę. Powiedziałem o niej tacie, a on wezwał pogotowie.
Parę tygodni wcześniej 3,5-letnia Wiktoria, siostra Łukasza, była chora na salmonellę. Leżała w legnickim szpitalu. Tam Łukasz widział plakaty informujące o objawach sepsy.
- Było na nich napisane, że wysypka może oznaczać różyczkę, ospę albo sepsę właśnie - wspomina Łukasz. - I to mi się przypomniało.
Czekali dwie godziny na pogotowie. W końcu Łukasz trafił do szpitala. Tam lekarze przeprowadzili punkcję kręgosłupa. Zanim Robert Sajko, ojciec Łukasza, zdążył dojechać do domu, został wezwany do szpitala ponownie.
- Lekarze postanowili, że syn musi być natychmiast przewieziony do kliniki we Wrocławiu - opowiada pan Robert. - Łukasz był już bardzo słaby - dodaje. Chłopiec leżał w klinice 10 dni. Dziś jest zupełnie zdrowy. Wszystko dzięki temu, że szybko zastosowano właściwe leczenie. Gdyby jego rodzice poczekali do rana, mogłoby być za późno.
- Rozpoznania sepsy przez samego chłopca bardzo nas cieszy - mówi dr hab. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Akademii Medycznej we Wrocławiu. - To wynik prowadzonej przez klinikę akcji edukacyjnej. Szybkie rozpoznanie to naprawdę lepsze rokowanie i zmniejszone ryzyko powikłań.
Szef kliniki dodaje, że ostatnio zdarza się więcej takich przypadków, gdy poinformowane zawczasu matki przewidziały rozpoznanie sepsy, mimo że lekarze wcześniej stwierdzali u ich dzieci ospę wietrzną.
- Dzięki wczesnemu rozpoznaniu i właściwemu postępowaniu nie umarło żadne z 23 dzieci z sepsą leczonych w bieżącym roku w klinice - mówi dr. hab Leszek Szenborn.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?