Piosenki z musicali („Tea for Two”), standardy („Too Darn Hot”), songi Toma Waitsa („Jersey Girl”) usłyszał w sobotę Wrocław. W wykonaniu Holly Cole te hity brzmiały jak premiery. Wokalistka uwiodła publiczność. Wszystkie gatunki, jakich dotknęła w ciągu 1,5-godzinnego koncertu, stawały się pretekstem do zabawy dźwiękiem, interpretacją, słowami. Cole ma piękny, mocny, głęboki głos, którym operuje ze zdumiewającą swobodą, a przy tym z łatwością łapie kontakt z publicznością.
To nie koniec jazzowych wrażeń – dziś o 20 na scenie Filharmonii Wrocławskiej wystąpi Stacey Kent. To gwiazda światowego formatu. Dla trzech naszych Czytelników, którzy zadzwonią dziś o godz. 12 do redakcji „Słowa Polskiego • Gazety Wrocławskiej” (tel. 071 374 81 43), mamy po jednej płycie wokalistki z autografem.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?