Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Gancarczyk opuści Śląsk?

Mariusz Wiśniewski
Janusz Gancarczyk nie gra już tak jak jesienią 2008 r.
Janusz Gancarczyk nie gra już tak jak jesienią 2008 r. Janusz Wójtowicz
Dariusz Sztylka zostanie, ale nie wiadomo, co z braćmi Gancarczykami.

Według przepisów już w najbliższy piątek piłkarze, którym wygasają kontrakty wraz z końcem aktualnego sezonu, będą mogli podpisać umowy z nowymi klubami. To oczywiście tylko teoria. Faktem jednak jest, że jeżeli klub chce, aby dany zawodnik pozostał, musi przystąpić do działania, bowiem może łatwo stracić gracza. Dotyczy to między innymi Śląska Wrocław, w którym umowy kończą się między innymi Dariuszowi Sztylce oraz braciom Markowi i Januszowi Gancarczykom.

- Rozmawiałem z trenerem na temat mojej pozycji w zespole i powiedział, że widzi mnie dalej w zespole i chce, abym podpisał nowy kontrakt - zdradza Dariusz Sztylka. Dalej dodaje: - Nie mam dużych wymagań finansowych. Chcę po prostu grać dla Śląska i pokazać, że moje problemy zdrowotne nie sprawiły, że zapomniałem grać w piłkę.

Jak się dowiedzieliśmy, kwestią do rozwiązania w przypadku Dariusza Sztylki jest jedynie długość kontraktu: czy będzie to umowa na kolejne dwa lata, czy tylko na rok.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja z braćmi Gancarczykami. A dokładnie chodzi o Janusza.
- Teraz były święta i żyłem czym innym. Na pewno o mojej umowie porozmawiam z trenerem Tarasiewiczem po Nowym Roku - komentuje sam zainteresowany.

Problem jednak w tym, że wcale nie jest pewne, czy działacze i trener Śląska Ryszard Tarasiewicz będą chcieli, aby Janusz Gancarczyk pozostał w klubie z Oporowskiej. Piłkarz był odkryciem ekstraklasy w rundzie jesiennej w sezonie 2008/09. Od tamtego momentu mocno obniżył jednak loty i spisuje się co najwyżej przeciętnie.

Nowa umowa na pewno wiązałaby się z podwyżką dla zawodnika. Włodarze Śląska, którzy nieraz już pokazali, że liczą każdą złotówkę, boją się, że podpiszą nowy kontrakt, a za pół roku zostaną zmuszeni do poszukiwań lewego pomocnika, bowiem Janusz Gancarczyk nie wróci do formy z jesieni 2008 roku. A tylko w takiej formie może być mocnym punktem zespołu, który już niebawem ma się bić o najwyższe miejsca w ekstraklasie.

Przypomnijmy, że nowe umowy ze Śląskiem podpisali już Krzysztof Ulatowski, Krzysztof Wołczek oraz Sebastian Dudek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto