MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Janik zwycięzcą, Rżany zdziwiony porażką

(wok)
Pięć triumfów Polaków w 23. Memoriale im. Feliksa Stamma Kazach Bachtiar Artajew został uznany najlepszym bokserem imprezy, która w sobotę zakończyła się w Warszawie.

Pięć triumfów Polaków w 23. Memoriale im. Feliksa Stamma

Kazach Bachtiar Artajew został uznany najlepszym bokserem imprezy, która w sobotę zakończyła się w Warszawie. W finale wagi średniej (75 kg) mistrz olimpijski z Aten pokonał Mirosława Nowosadę 27:16. Dodajmy, że w stolicy Grecji Artajew triumfował jednak w niższej wadze (69), a teraz kontynuuje sukcesy Giennadija Gołowkina. Biało-czerwoni zanotowali pięć zwycięstw, a jedno z nich było dziełem zawodnika Power Boks Jelenia Góra Łukasza Janika (91 kg), mistrza Polski z Poznania, kuszonego przez wiele zawodowych grup. W finale wypunktował on Krzysztofa Zimnocha, którego pokonał także w półfinale ostatnich mistrzostw kraju.
Spory sukces zanotował Łukasz Maszczyk (48), wygrywając z brązowym medalistą ubiegłorocznych mistrzostw świata, Kazachem Birżanem Zakypowem 25:23. Przypomnijmy, że Andrzej Rżany (Gwardia Wrocław, 51 kg) pożegnał się z turniejem już w czwartek, po ćwierćfinale. Nasz brązowy medalista MŚ z Houston uległ Białorusinowi Bato-Munko Wankiejewowi 16:20.
– Po raz pierwszy odkąd startuję w tych zawodach, od kilkunastu lat, odpadłem po pierwszym pojedynku. Cóż, takie jest życie. Sędziowie wypunktowali zwycięstwo Wankiejewa, chociaż ja jego przewagi w ringu nie widziałem – przyznał 33-letni Rżany.
Czasu nie oszukasz,
czas oszuka ciebie
– Andrzej to świetny, sławny zawodnik, ale czas leci nieubłaganie i dla niego poprzeczka wciąż idzie w górę. Często spotykałem zawodników, którzy po latach mówili mi „trenerze, jak miałem dwadzieścia kilka lat, to wydawało mi się, że przeciwnicy sami się przewracali. Później myślałem, że biję jeszcze mocniej, tyle że oni wciąż stali” – wyjaśnił kwestię Rżanego trener gwardzistów Ryszard Furdyna. Nic dodać, nic ująć.

Malujda do Niemiec
W Warszawie zabrakło m.in. z powodu kontuzji innych wrocławian Mateusza Malujdy i Artura Zwarycza. – Mateusz ma złamany kciuk, typowa bokserska kontuzja, ale dochodzi już do siebie. Niebawem nadejdzie jego czas. Przecież on po zaledwie kilku walkach zaczął się bić z seniorami. Pamiętam, jak debiutował przeciwko Kiełsie. Inny by wyszedł na miękkich nogach, a on przeboksował cztery rundy. Staram się załatwić mu starty w lidze niemieckiej. Artur natomiast ma coś z barkiem lub kręgiem szyjnym i to promieniuje na lewą rękę. Być może jednak do Białegostoku (GP, 31.03-2.04) obaj już pojadą. Ale nic na siłę – dodał R. Furdyna.

od 7 lat
Wideo

Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto