Mszy świętej w intencji jubilata przewodniczył emerytowany proboszcz parafii ks. Edward Cichoń. Koncelebransami byli ks. prof. Robert Skrzypczak, wykładowca teologii na warszawskich uczelniach, ks. dr Tomasz Horak i ks. Tomasz Struzik, aktualny proboszcz w Głuchołazach. Okazjonalne listy przysłali biskup opolski Andrzej Czaja i dyrektor Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej ks. dr hab. Grzegorz Poźniak. Powyższe świadczy o wadze wydarzenia. W głuchołaskiej świątyni licznie zgromadzili się parafianie, przyjaciele, rodzina jubilata.
- Może nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy wielkie święto. 50 lat ktoś służy w parafii muzyką organową, śpiewem - mówił ks. Edward Cichoń, który przez 26 lat współpracował z Janem Dolnym.
- Tak się złożyło, że z panem Janem, naszym organistą kochanym, jesteśmy jakby rówieśnikami. Choć nie dorastam mu do pięt. Kiedy w 1973 roku pan Jan zaczynał pracę w Głuchołazach, ja przyjmowałem święcenia diakonatu w kościele świętych apostołów Piotra i Pawła w Nysie - wspominał ksiądz Cichoń. - Tylko zwróćmy uwagę: moje 50 lat, a pana Jana 50 lat. Ile placówek wikariuszowskich mam na swoim koncie, proboszczowskie dwie, i już jestem emerytem, a pan Jan jest stale. Różnica szalona. 50 lat służby na jednym miejscu.
Powołany Jan Dolny
Były proboszcz nazwał jubilata człowiekiem prawdziwie powołanym.
- Często określamy mianem „powołanego” lekarzy, księży, małżonków. Mówimy: „to prawdziwy lekarz z powołania” albo ksiądz z powołania, ojciec, matka z powołania. A to jest prawdziwy organista z powołania! Kochani, wiem, co mówię - przekonywał kapłan. - Być organistą to nie tylko grać i śpiewać. Pan Jan w darze od Pana Boga dostał piękny głos. Wiele razy w Wielki Piątek, aby móc pójść spowiadać, oddawałem prowadzenie drogi krzyżowej panu Janowi. Myślałem sobie wtedy: „Słuchaj, jak się czyta tekst. Cóż za dykcja!”
Kapłani wspominali również postawę Jana Dolnego, jako człowieka wierzącego i pokornego.
- Można być dobrym organistą, śpiewakiem, ale pan Jan jest dobrym parafianinem. Człowiekiem wierzącym. Ja się budowałem codzienną obecnością pana Jana u Komunii świętej. Uczestniczył w rekolekcjach dla organistach, żył diecezją, liturgią - wspominał emerytowany proboszcz.
- Od pierwszych dni mojego pobytu tutaj ujmuje mnie świadectwo żywej wiary wyrażającej się w sumiennym przyjmowaniu Komunii świętej - potwierdził słowa swojego poprzednika ks. Tomasz Struzik, aktualny proboszcz głuchołaskiej parafii.
W ciągu półwiecza wiele się zmieniło zarówno w parafii, jak i Kościele szeroko rozumianym. Na tronie Piotrowym zasiadało 5 papieży, a w diecezji opolskiej posługiwało w sumie 3 biskupów diecezjalnych i 10 pomocniczych. Z kolei przez głuchołaską parafię przewinęło się 85 wikarych, w tym 51 zakonnych, 34 diecezjalnych. Jan Dolny współpracował z 5 proboszczami. Nie sposób wymienić zmian wśród parafian. Z posługi muzycznej Jana Dolnego korzysta trzecie pokolenie głuchołazian.
- Ile razy będąc na cmentarzu po pogrzebie widziałem pana Jana idącego alejkami jakby wśród żywych. Wiecie, ilu ludziom towarzyszył na miejsce wiecznego spoczynku? Tak sobie policzyłem, że około 8 do 10 tysięcy. Generalnie wikary bardzo mało ludzi zna, proboszcz trochę więcej, a pan Jan znał wielu odprowadzanych w ostatniej drodze: sąsiad, znajomy, nauczycielka, lekarz, chórzystka. Niesłychane! - wspominał w kazaniu ks. Edward Cichoń.
Półtora tysiąca chórzystów
- Kiedy przyszedłem do Głuchołaz, był chór osób starszych. Osoby te powoli odchodziły z tego świata. Pan Jan przeżywał odejście każdej z nich. Ale na tym zrodziło się coś nowego, wspaniałego - chór Capricolium, który ubogacał liturgię w tym kościele i który rozsławiał Głuchołazy. To wspaniała, wielka sprawa - mówił ks. Cichoń
Założyć chór młodzieżowy i utrzymać na wysokim poziomie nie było zadaniem prostym. W liceum nie uczono muzyki. Jan Dolny swoją osobowością zwoływał młodzież wokół siebie, uczył młodych ludzi odpowiedzialności. Ten rozdział jego pracy zaczął się ponad 27 lat temu.
- Wtedy było pierwsze spotkanie we Wrocławiu, gdzie okazało się, że jedziemy do Bydgoszczy [na ogólnopolski konkurs chórów a cappella dzieci i młodzieży - przyp. red.]. To był pierwszy sukces chóru. Potem przyszły następne - wspominał Roman Żurakowski, prezes stowarzyszenia wspierającego chór Capricolium.
Na przestrzeni tych 27 lat głuchołascy chórzyści śpiewali w wielu miejscach Europy: w Rzymie, Wersalu, na wieży Eiffela, czy na Monte Cassino. Przez szkołę śpiewu Jana Dolnego przeszło około 1500 osób.
Służyć innym
- Takich ludzi nazywa się „człowiek orkiestra”. Oprócz tego, że organista i chórzysta, to też wieloletni radny, przewodniczący rady szkoły - liceum. Mógłbym wymieniać funkcji moc. To jest sylwetka szanownego jubilata - powiedział Roman Żurakowski.
Jan Dolny modelował również życie parafialnej wspólnoty Jasnogórska Rodzina Różańcowa.
- Jest to wyraz pańskiej wrażliwości religijnej oraz troski o duchowy rozwój szerokich kręgów wiernych naszej parafii - stwierdził ks. Tomasz Struzik, głuchołaski proboszcz.
Pół wieku pracy organisty wiąże się również z niezliczonymi wyrzeczeniami na polu rodzinnym. Każdej niedzieli Jan Dolny odpowiadał za oprawę muzyczną 4 lub 5 Mszy świętych.
- W największe święta nie było mnie w domu, ponieważ pomagałem przeżywać święta parafianom w kościele. Szczególne podziękowanie należy się mojej żonie, dzieciom i wnukom - powiedział Jan Dolny. Jubilat podziękował również chórowi i kolegom organistom za tak wiele lat współpracy.
- Kochani parafianie, głuchołazianie, nie zdajemy sobie do końca sprawy z tego, jak zostaliśmy obdarowani. To jest łaska, dar, że nasza parafia, nasze miasto, mogło się cieszyć przez tyle lat tak wspaniałą osobowością tego człowieka! - przekonywał ks. Edward Cichoń.
Jubilat nie odłożył zeszytów z nutami do szuflady. Głuchołazianie z pewnością jeszcze nie raz będą mogli usłyszeć muzykę w wykonaniu Jana Dolnego. Warto korzystać z tych okazji.
Jarosław Kaczyński nie stawił się przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?