Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak to jest być dziadkiem? Opowiada Lech Janerka

Jacek Antczak
Fot. Janusz Wójtowicz
Z Lechem Janerką, "dzidkiem" Palui i Zuz, rozmawia Jacek Antczak.

10 lat temu mówiłeś, że może kiedyś wnuczka zrozumie, dlaczego żyje w dziwnej rodzinie, w której babcia gra na wiolonczeli, a dziadek na basie i krzyczy do mikrofonu. Zrozumiała?
Bardziej nie mogła. Teraz Paula ma 15 lat i sama gra na basie . Jest drobną dziewczyną, ma ogromną czarną gitarę basową, wzmacniacz i ostro trenuje... Jest też uzdolniona plastycznie i stara się łączyć te dziedziny działalności artystycznej. Młodsza, Zuza, też już jest duża - ma 7 lat, chodzi do drugiej klasy i na kółko teatralne, ma dobry słuch, czyściutko, śmiesznie śpiewa i też już nie trzeba jej tłumaczyć, co robią jej dziadkowie.

Wnuczki mówią do Ciebie per "dziadku".
"Dzidku". Tak zwracały się do mnie na początku i tak zostało. Rewanżuję się im, bo też nie mówię do nich po imieniu. Paula to Palua, a Zuza to Zuz.

Palua i Zuz pamiętają o Dniu Babci i Dziadka?
Jasne, zawsze dostajemy z Bożeną eleganckie prezenciki.

Zmieniły dużo w Waszym życiu?
Bywało, że wydłużały nam dzień o 6 godzin. Zawsze prowadziliśmy nocny tryb życia, siedzieliśmy do nocy i późno wstawaliśmy. Kiedy dziewczyny spały u nas, to demolowały nam dzień i zmuszały do aktywności od 7 rano. To było z jednej strony wycieńczające, ale z drugiej przywracało nas do rzeczywistości.

Macie codzienny kontakt?
Przecież Palua ma 15 lat... Wybacz, ale w tym wieku nie spędza się zbyt wiele czasu z dziadkami. Ale dzwonią, czasem ściągamy je do siebie...

I co się wtedy dzieje?
Gramy sobie na komputerze, robimy na drutach...

Ty na drutach?
No ja nie. Bożena, specjalistka od robienia na drutach, pokazuje Pauli swoje sztuczki, Zuza się podłącza i coś tam sobie kombinują. Zdradzają sobie też sekrety kulinarne i coś sobie pichcą na sześć rąk. Ostatnio wybraliśmy się wspólnie do Muzeum Narodowego na wystawę. Paula, która ma talent i świetnie rysuje, była trochę markotna, ale nam z Zuzą się podobało.

A twoje teksty w "Puszce - Cacuszce", książeczce dla dzieci, były inspirowane wnuczkami.
Zdecydowanie. Dzieciakom trzeba coś opowiadać, a ja jestem słaby w opowiadaniu i w ogóle w relacjach międzyludzkich. Pomyślałem więc, że ta książeczka wynagrodzi im mój miśkowaty sposób bycia. I chyba się udało, bo ja niektóre teksty zapomniałem, a Zuza sypie nimi jak z rękawa.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto