Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak nie zginąć za granicą: Hiszpania

Redakcja
Kraj Picassa, Salvadora Dali, Pedro Almodóvara i Antonio Banderasa, kraj flamenco i corridy – któż z nas nie marzy by wybrać się właśnie tam, do gorącej Hiszpanii?

Hiszpania do kraj dla każdego. Miłośnicy leniuchowania i smażenia się na gorącym słońcu odnajdą się na słynnej Costa de la Luz czy Costa del Sol, lub też na mniej uczęszczanych plażach w pobliżu Malagi czy Almerii. Amatorzy aktywnego wypoczynku mogą z kolei podziwiać ruiny zamków, pałace Maurów, gotyckie czy renesansowe katedry i pozostałości rzymskich budowli. Zawsze możemy też wybrać się na górską wędrówkę po Pirenejach.

Hiszpanie to, jak przystało na mieszkańców tak gorącego kraju, ludzie niezwykle weseli i żywiołowi. Rozmawiając żywo gestykulują, mówią donośnie, głośno się śmieją i nigdzie nie spieszą. Język ciała jest tam bardzo popularny, a przyjazne gesty ze strony turystów są bardzo przychylnie odbierane. Hiszpanie to ludzie niezwykle bezpośredni, więc nie powinniśmy dziwić się, gdy na powitanie zaczną całować nas w policzki, nawet mimo krótkiej znajomości.

Aby nikogo urazić dobrze jest pamiętać, że nie wszyscy mieszkańcy kraju flamenco uważają się za Hiszpanów. Mieszkańcy Kraju Basków i Katalończycy podkreślają swoją odrębność najsilniej, walczyli oni o niepodległość jeszcze niedawno. Baskowie uważają się za najstarszy naród w Europie, zamieszkują oni tereny na granicy Francji i Hiszpanii, nad Zatoką Baskijską. Z kolei Katalończycy posługują się zupełnie innym językiem, mają własną flagę i odrębne tradycje, a nawet swoją własną stolicę, którą jest Barcelona.

Podczas pobytu w Hiszpanii duży problem może sprawić nam zupełnie inny sposób zapisywania adresów niż w naszym kraju. c/Dali 5, 2o izda./dcha./cto. – tak wygląda tam zapis adresu zamieszkania, a oznacza to: ulica Salvadora Dali numer 5, piętro drugie, mieszkanie odpowiednio: izda. – po lewej stronie, dcha. – po prawej, cto. – pośrodku. Problem możemy mieć także z mapami, gdyż w Hiszpanii trwa proces usuwania z nazw ulic nazwisk faszystowskich bohaterów, a mapy nie zawsze są tak szybko aktualizowane, by nadążyć za tymi zmianami. Warto więc znać podstawowe hiszpańskie zwroty, by móc spytać kogoś o drogę.

Jeśli przyjdzie nam korzystać z publicznych toalet powinniśmy uważać, do której kabiny wchodzimy. Przeważnie „Damas” widnieje tam, gdzie wchodzą panie, a „Caballeros” tam, gdzie panowie. Czasem jednak damskie toalety oznaczone są jako „Seńoras”, a męskie „Seńores” – nietrudno wtedy o pomyłkę. Warto też mieć przy sobie chusteczki higieniczne czy odrobinę papieru toaletowego, bo często brakuje go w publicznych szaletach.

Starą hiszpańską tradycją jest corrida. Sezon trwa od kwietnia do listopada, walki odbywają się wtedy raz lub dwa razy w tygodniu. Jeśli jednak chcemy wybrać się na pokaz walki z bykiem powinniśmy upewnić się, że mamy naprawdę silne nerwy. Nie jest to bowiem zwykła walka człowieka ze zwierzęciem, lecz ogromna impreza, urządzana z fetą, ale też pełna okrucieństwa. Rozpoczyna się ona od defilady w rytm paso doble wykonywanego przez orkiestrę. Na arenę wpuszczany jest specjalnie hodowany byk, który drażniony jest przez toreadorów, a pikadorzy wbijają w kark zwierzęcia krótką lancę, by osłabić mięśnie karku i grzbietu. Następnie banderilleros wbijają w to samo miejsce krótkie włócznie. Dzięki tym okrutnym zabiegom byk trzyma głowę nisko i wolniej porusza głową. Ostatni etap to suerte de matar, kiedy to na arenę wchodzi matador, pozdrawia prezydenta i poświęca zwierzę jakiejś osobie, której daje swój kapelusz lub po prostu publiczności. Walka matadora ze zmęczonym już bykiem trwa mniej więcej dziesięć minut, w zależności od tego jak występ spodobał się publiczności, pogromca zwierzęcia nagradzany jest jednym lub dwoma uszami i ogonem byka. Najbardziej widowiskowe walki transmitowane są nawet przez ogólnokrajową telewizję.

Sjesta w Hiszpanii trwa w godzinach popołudniowych, gdy upał jest największy. Warto wtedy odpocząć przy lampce wina w zacienionym miejscu lub uciąć sobie krótką, poobiednią drzemkę. Z pewnością nie warto wybierać się na miasto, gdyż ze sjesty korzystają wszyscy – urzędnicy, sklepikarze, restauratorzy. Wszystko jest wtedy zamknięte i na pewno nic nie uda nam się załatwić.

Hiszpanie uwielbiają wieczory i noce, kwitnie wtedy życie towarzyskie. Popularne jest tam paseo – przechadzki po mieście z przyjaciółmi, podczas których urządza się pogawędki ze spotkanymi osobami. Ludzie radośnie się witają, przytulają, urządzają żywe dyskusje. W trakcie spaceru po mieście nietrudno natknąć się na festyny czy zabawy organizowane na ulicach. Bawiąc się na hiszpańskich fiestach poznajemy prawdziwy sposób bycia i kulturę mieszkańców tego pięknego kraju.

Hiszpańskie zabytki, architektura, piękne plaże i niesamowici ludzie – wszystko to przyciąga do roku niesamowitą ilość turystów do kraju flamenco i corridy. Jednak zamiast czytać o zaletach Hiszpanii najlepiej pojechać tam samemu.

Reklama:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto