MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jadę do uzdrowiska

(MIK)
Grzegorz Kowalski nie przyjął oferty dyrektorskiej w Śląsku, bo - jak twierdzi - nie miałby co robić Po raz kolejny dolnośląski szkoleniowiec zadebiutuje w Jastrzębiu Zdroju.

Grzegorz Kowalski nie przyjął oferty dyrektorskiej w Śląsku, bo - jak twierdzi - nie miałby co robić

Po raz kolejny dolnośląski szkoleniowiec zadebiutuje w Jastrzębiu Zdroju. Najpierw Ryszard Tarasiewicz, a teraz Pan w Miedzi. Taraś wracał do Wrocławia ze smutną miną...
- Bo Jastrzębie to jest uzdrowisko. Tam trzeba pojechać na dłużej i dopiero po takim pobycie wraca się zadowolonym.
Wy jedziecie tylko na jeden dzień, więc...
- ...o wygraną będzie ciężko. Oglądałem zespół Jastrzębia w meczu ze Śląskiem i zrobił na mnie dobre wrażenie. Oprócz ogromnej walki i zaangażowania pokazał naprawdę wiele walorów typowo piłkarskich.
Z ekipą Miedzi jest Pan dopiero tydzień. Ile czasu otrzeba, by poznać umiejętności piłkarzy, tak by nie popełnić błędu przy wyborze składu?
- Robię wszystko, aby jak najszybciej poznać wiedzę na ich temat. W ciągu zaledwie jednego tygodnia nie można jej jednak nabrać zbyt wiele. Poza tym obraz często się zamazuje. Zawodnicy, którzy wcześniej odpuszczali zarówno podczas meczów jak i treningów, po zmianie szkoleniowca, stają na głowie, by się przypodobać nowej miotle. Dopiero po jakimś czasie wychodzi prawdziwy charakter danego zawodnika. Znam to doskonale z autopsji, bo też byłem piłkarzem.
Czy w pierwszej jedenastce będzie występował Ales Jurcik? Przeciwko Śląskowi zagrał fatalnie.
- Żadnych rewolucyjnych zmian nie będzie, także w bramce. Ales na Oporowskiej zawiódł, ale nie mamy lepszego bramkarza. Zmiennik Jurcika Rafał Golba dodatkowo pracuje i czasem nie ma możliwości trenować tyle co pozostali koledzy.
Podpisał Pan kontrakt tylko do końca rundy. Czemu na tak krótki okres?
- To takie zabezpieczenie z obydwu stron. Zobaczymy jak będzie się układała nasza współpraca i po zakończonej rundzie zdecydujemy co dalej.
Działacze wyznaczyli jakiś konkretny cel?
- Mamy podobną filozofię futbolu. Interesuje nas tylko kolejny mecz i zwycięstwo.
Grzegorz Kowalski miał zostać w Śląsku na stanowisku menedżera, bądź dyrektora sportowego. Czemu stało się inaczej?
- Już kiedyś taką rolę pełniłem w Polarze i zaskutowało to tym, że wypadłem z rynku. A ja chcę przede wszystkim być szkoleniowcem. Zresztą co miałbym robić w Śląsku? Wydaje mi się, że w takim miejscu, w jakim jest obecnie WKS nie miał bym po prostu nic do roboty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto