Pomocnik Szczakowianki może być pierwszym wzmocnieniem Zagłębia w przerwie zimowej
Ta historia ciągnie się już od kilkunastu miesięcy. Ale wygląda na to, że jeszcze w tym roku znajdzie wreszcie swój finał. Chodzi o Macieja Iwańskiego, pomocnika Szczakowianki przymierzanego do gry w Zagłębiu Lubin.
- Proszę zadzwonić w piątek. Na razie mogę tylko powiedzieć tyle, że rozmowy pomiędzy są zaawansowane. Także my w klubie musimy wyjaśnić pewne kwestie. Proszę zadzwonić w piątek - odpowiedział Piotr Wrona, działacz Szczakowianki, właściciel kary Iwańskiego.
Sam zawodnik już po ostatnim meczu jesiennym nie miał wątpliwości. - Jestem na tyle zdeterminowany, że zakładam nawet czasowe rozstanie z piłką. Nie zagram już w Szczakowiance, choćbym przez rok miał zajmować się czym innym. Ta deklaracja wydaje się być jasna.
Nie tak dawno do wyścigu o tego utalentowanego pomocnika włączyła się Cracovia. Ale wszystko wskazuje na to, że Iwańskiemu tym razem jest znacznie bliżej do Lubina niż Krakowa.
- Dopasowujemy stanowiska, usuwamy przeszkody - enigmatycznie wyjaśnił nam Jerzy Fiutowski, dyrektor Zagłębia.
Lubinianie zapłacą Szczakowiance około 500 tys. zł. I być może dodadzą jeszcze jednego zawodnika, który znalazł się poza kadrą pierwszej drużyny.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?