MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Instytucja narodowa

Irenesz Maciaś, Michał Karpiński
Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować. Kto wypowiedział te słowa? Kibice piłkarscy w Polsce nie mają wątpliwości.

Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Mecz można wygrać, przegrać albo zremisować. Kto wypowiedział te słowa? Kibice piłkarscy w Polsce nie mają wątpliwości. Kazimierz Górski, trener tysiąclecia

Dziś nasz najlepszy w historii piłki nożnej szkoleniowiec kończy 85 lat. Koledzy z boiska zwracali się do niego: Sarenka. Był szybki i wątły. Nie wiadomo, jak potoczyłaby się jego kariera, gdyby nie wojna. W 1948 roku Górski zagrał po raz jedyny w reprezentacji. Meczu z Danią nie wspomina jednak dobrze, ale nic dziwnego, bo biało-czerwoni przegrali aż 0:8. W 1952 roku ukończył kurs trenerski w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Krakowie. Magistrem został jednak dopiero w 1980 roku na wrocławskiej AWF. Z tej okazji podejmowano go m.in. w redakcji „Słowa Polskiego”. – Dlaczego tak późno zrobiłem studia? A kiedy miałem na to wcześniej czas!? – kwituje.
5 maja 1971 roku przeciwko Szwajcarii w Lozannie po raz pierwszy zasiadł na ławce biało-czerwonych. To był początek wielkiego zespołu, prowadzonego przez wielkiego szkoleniowca. Efekty przyszły szybko. Złoty medal na igrzyskach w Monachium (1972), po kapitalnych meczach m.in. z ZSRR i Węgrami; trzecie miejsce w finałach MŚ (1974); olimpijskie srebro w Montrealu (1976). Koledzy z zagranicy nazwali go „Kaziu – złota rączka”. Później kolejne laury zbierał już w piłce klubowej – polskiej i greckiej.

Niewyparzony Jasio
W książce „Piłka jest okrągła” tak wspomina losowanie grup przed mistrzostwami na boiskach Niemiec: „W kraju niemal powszechnie zapanował radosny nastrój, który w znacznym stopniu wytworzyli nasi kadrowicze występujący w telewizyjnym studiu podczas transmisji z Frankfurtu. Zwłaszcza Jan Tomaszewski zachowywał się z nonszalancją, wyrażając się niemal lekceważąco o Argentynie i z niewiele większym szacunkiem o Włochach. Byłem z tego bardzo niezadowolony i chociaż uważałem, że nie ma powodów do tragedii, to jednak takie publiczne niedocenianie rywali było co najmniej nie na miejscu. No cóż, stało się. Uroczy i skądinąd sympatyczny Jasio ma buzię równie niewyparzoną, co złote serce”.
9 lipca 1974 roku bohaterowie całej Polski wylądowali na Okęciu. Przylecieli samolotem „ił 62” o nazwie Mikołaj Kopernik, tym samym, który sześć lat później rozbił się, podchodząc do lądowania. Jedenastkę w pałacu w Jabłonnej przyjął Edward Gierek. – Melduję zdobycie trzeciego miejsca w świecie – zwrócił się Górski. – Gratuluję, towarzyszu Kazimierzu – odpowiedział I sekretarz PZPR (prywatnie zwracał się: drogi panie Kazimierzu).

Papież polskiej piłki
– Co ja mogę powiedzieć o wspaniałym Kazimierzu Górskim? – zastanawia się Jan Tomaszewski i szybko dodaje: – Papież polskiej piłki. Nie byłoby orłów: Tomaszewskiego, Laty, Lubańskiego, Szarmacha, gdyby nie on. Z przeciętnych zawodników zbudował zespół światowej klasy. Życzyłbym sobie, aby któryś z selekcjonerów kadry powtórzył jego osiągnięcia. Wiem jednak, że będzie to bardzo trudne.
– To człowiek, który mnie wylansował – zaznacza Grzegorz Lato. – Najpierw postawił na Latę w reprezentacji młodzieżowej, a gdy już objął pierwszą kadrę, ja i moi koledzy zostaliśmy do niej przeniesieni. O tym, jakim był trenerem, nie ma co mówić. Bo każdy wie, że wspaniałym. Ale co ważne, jest jeszcze wspanialszym człowiekiem o ogromnym poczuciu humoru, którego nie stracił mimo upływu lat. A ja w dniu urodzin życzę mu stu lat i jednego dnia dłużej – mówi król strzelców mundialu z 1974 roku. •

Kazimierz Górski
* Urodzony: 2.03.1921 r. we Lwowie.
* Kariera zawodnicza: RKS Lwów, Spartak Lwów, Dynamo Lwów, Legia.
* Kariera trenerska: Marymont, Legia, Lublinianka, Gwardia, reprezentacja do lat 23, reprezentacja Polski (1970-1976, w tym okresie także półroczna praca z ŁKS-em), Panathinaikos, Kastoria, Olympiakos Pireus, Ethnikos Pireus.
* Sukcesy: złoto olimpijskie w Monachium (1972), trzecie miejsce MŚ (1974), srebro olimpijskie w Montrealu (1976), 45 zwycięstw w 73 meczach dorosłej kadry.
* Rodzina: żona Maria (zmarła w kwietniu ubiegłego roku), syn Dariusz (fotoreporter) oraz córka Urszula (trenerka łyżwiarstwa figurowego).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto