Zobacz więcej wiadomości z działu Sport
Do szczęścia zabrakło niewiele. Impel przegrał wczoraj, 1 grudnia, z faworytem rozgrywek Chemikiem Police 2:3 (20:25, 25:23, 27:25, 21:25, 12:15), ale pokazał kawał dobrej siatkówki.
Wrocławianki jak równy z równym prowadziły zażarty bój, prowadząc nawet w setach 2:1. Wynik, który osiągnął Impel, jest tym bardziej budujący, jeśli weźmie się pod uwagę brak podstawowej rozgrywającej Frauke Dirickx (kontuzja) oraz libero Doroty Medyńskiej (decyzja trenera), którą zastąpiła świetnie dysponowana Bogumiła Pyziołek.
- Frauke Dirickx po sezonie ligowym w Dąbrowie, ciężkim sezonie reprezentacyjnym i początku ligi ma problemy z kolanem. Na szczęście Magda Gryka bardzo dobrze ją zastąpiła. Bogumiła Pyziołek również bardzo dobrze zagrała na pozycji libero. Myślę, że ten mecz podobał się kibicom, było to dobre widowisko i promocja siatkówki - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Impelu Tore Aleksandersen.
- Bardzo byśmy chcieli, aby kibice, którzy dzisiaj nas tak wspaniale wspierali, zostali z nami na kolejne mecze.
Kliknij w zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:
Kibice byli jednym z najmocniejszych punktów tego spotkania. Wypełniona po brzegi Orbita odleciała. W końcu po kiepskim zeszłym sezonie Impel gra na miarę swoich możliwości i zdobycie medalu mistrzostw Polski to bardzo realny scenariusz.
Impel zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą sześciu punktów do Chemika i jednego do Atomu Trefla Sopot. W następnej kolejce wrocławianki zagrają w Pile z PGNiG Naftą.
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
