Zerwany dach w Jaworze, kilkaset osób w mieszkaniach bez prądu i remonty kamienic w wielu miastach
– tak wygląda Dolny Śląsk po zeszłotygodniowej wichurze. Jakby tego było mało, wiatr znów o sobie przypomniał
Jeden z podmuchów zerwał dach pawilonu handlowego przy ul. Starojaworskiej w Jaworze. – Nagle powiało, jakby to była trąba powietrzna – mówi mieszkający w pobliżu Jerzy Nowak. – Wyrwała blaszane pokrycie i pognała dalej na osiedle. Tam zniszczyła samochód.
Klienci sklepu z niedowierzaniem patrzyli, jakich spustoszeń dokonał jeden podmuch.
– W czwartkową noc wiało mocniej, ale takich zniszczeń nie było – mówił jeden z nich. – Teraz w kilka minut zerwało dach...
Makaron się spóźni
Andrzej Wziątek, szef firmy Drobi, która jest właścicielem pawilonu, załamuje ręce. – To nie do wiary. Wicher zerwał co najmniej 300 metrów kwadratowych dachu. Będę musiał to naprawić. Przez to później otworzę fabrykę.
Właściciel ocenił straty na 20 tysięcy zł. Cały obiekt, w którym oprócz sklepu są magazyny, biura i hala, kupił przed sześciu laty. Dach położył dwa lata temu. Pod koniec lutego miała ruszyć produkcja makaronów.
– Pomieszczenia są już przygotowane – dodaje Wziątek. – Zamówiłem linię produkcyjną. W przyszłym miesiącu planowałem werbowanie pracowników. Mam pecha, bo cały obiekt jest ubezpieczony, ale nie od huraganu. Zakład na pewno otworzę, tylko trochę później.
Leśnica o świeczce
Łatwego życia nie mają także wrocławianie. – Jak długo mamy jeszcze czekać na prąd? Od czterech dni nie możemy normalnie żyć – denerwuje się Agnieszka Kempińska z ul. Dolnobrzeskiej w Leśnicy. Kilka dni temu wichura powaliła tam słupy energetyczne. Zasilania nie ma także na kilku innych ulicach osiedla, m.in. na ul. Junackiej.
– Najgorsze jest to, że część naszej ulicy ma prąd, a nas, mieszkańców kilku kamienic, energetyka lekceważy. Nie odbierają telefonów i zwlekają z naprawą – wypomina pani Agnieszka.
Waldemar Skomudek, dyrektor ds. dystrybucji w EnergiiPro zapewnia, że w terenie pracuje nieustannie około 1000 osób. W nocy z czwartku na piątek było ich ponad dwa razy więcej. – Ale jeden człowiek nie może pracować kilkadziesiąt godzin bez przerwy – wyjaśnia Skomudek. – Gdy usuwaliśmy efekty czwartkowej wichury, dodatkowych szkód narobił niedzielny wiatr – dodaje. I zapewnia, że lokatorzy najpóźniej dziś znów będą mieli prąd w mieszkaniach.
EnergiaPro szacuje, że straty spowodowane żywiołem przekroczą pięć milionów złotych. Na setki tysięcy złotych straty oceniają też drogowcy.
– 200 tys. zł strat w sygnalizacji świetlnej, 50 tys. zł w oznakowaniu ulic i 30 tys. w trakcji tramwajowej – wylicza Michał Gołębiewicz z Zarządu Dróg i Komunikacji.
W mieście jest ciągle kilka skrzyżowań, na których nie działają światła. Na przykład, na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Dworcowej wygięty przez wiatr wysięgnik złamał się przy próbie prostowania. Zamknięta pozostaje również ul. Bożego Ciała, gdzie wichura pozrywała dachówki z kościoła.
Tam też zerwało dachy
W ubiegłym tygodniu wichura zerwała dachy w powiecie jaworskim: świetlicy wiejskiej w Marcinowicach, domów w Lipie i Muchowie. W Jaworze przewrócił się komin jednego z bloków.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?