MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Historyczne zwycięstwo!

Zbigniew Jakubowski
POLKOWICE Szkoda tej pięknej serii, bo na następną będziemy musiały pracować przez 2,5 roku - smuciła się po meczu Małgorzata Dydek. Koszykarki CCC Aquaparku świętowały zaś historyczne zwycięstwo nad mistrzem Polski.

POLKOWICE Szkoda tej pięknej serii, bo na następną będziemy musiały pracować przez 2,5 roku - smuciła się po meczu Małgorzata Dydek. Koszykarki CCC Aquaparku świętowały zaś historyczne zwycięstwo nad mistrzem Polski. O czarnej serii 5 porażek z rzędu w Polkowicach już nikt nie pamięta.

Mecz polkowiczanki rozpoczęły więcej niż znakomicie. W 45 sekundzie piłka po raz pierwszy zatrzepotała w koszu, a pięknym rzutem za linii 6,25 popisała się Agnieszka Pałka. Nim padła odpowiedź gości, po akcjach rozgrywającej Frniakowej, polkowiczanki prowadziły już 7:0. Gdynianki nie radziły sobie z szybki atakiem CCC i agresywnymi zbiórkami. Annie Marczewskiej w walce o wysokie piłki nie przeszkadzał nawet rozbity i krwawiący nos. W 6 minucie gdynianki nie dość, że przegrywały 12 punktami (20:8), to na dodatek Małgorzata Dydek miała na koncie już trzy przewinienia. Nic dziwnego, że trener Koziorowicz, nie chcąc ryzykować straty „Ptysia”, posadził ją na ławkę.
W II kwarcie gdynianki w dalszym ciągu grały nonszalancko w obronie. Frniakova całkowicie przyćmiła eskpolkowiczankę - Osę-Hlebowicką. W 16 minucie CCC Aquapark prowadził nawet 40:23. I w tym momencie na parkiet powróciła Dydek. Ale „Ptyś” miał niezwykle trudne zadanie - rywalizowała bowiem z dobrze dysponowanym duetem Pałka-Portianko.
Polkowiczanki nie tylko uważnie grały w obronie, ale bardzo dokładnie, niemal po aptekarsku konstruowały ataki. Po raz pierwszy w tym sezonie nie popełniały prostych błędów czy niedokładnych podań.
14-punktowe prowadzenie do przerwy nie przesądzało rywalizacji. W III kwarcie Gdynianki zagrały niesłychanie agresywnie w obronie. Polkowiczanki miały ogromny problem z wywalczeniem pozycji do oddania rzutu. Coraz lepiej prezentowała się Bibrzycka, która wzięła na siebie ciężar prowadzenia gry. Pod koszem nie do zatrzymania była czarnoskóra Melvin. Polkowiczanki było coraz mniej skuteczne w ataku, a każda strata piłki rodziła skuteczne kontry gdynianek. Przewaga systematycznie topniała. W 35 minucie po raz pierwszy na tablicy pojawił się remis (62:62). - Nawet w tym momencie nie przestałyśmy wierzyć w to, że wygramy - mówiła po meczu Justyna Kłosińska.
Odpowiedź gospodarzy była piorunujący. Najpierw celne rzut Portianko, za chwilę Frniakovej plus celny osobisty w wykonaniu Koryzny. Dwie skuteczne akcje Bibrzyckiej nie uratowały Lotosu, bo w ostatnich sekundach pięknymi wejściami na kosz popisały się Pałka i Kłosińska. Wraz z końcową syreną w hali zapanowała euforię niczym po zdobyciu... mistrzostwa Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto