12 września 490 roku przed naszą erą, Grecy pobili Persów pod Maratonem. Natychmiast po bitwie wysłano do Aten człowieka, aby ogłosił zwycięstwo Grecji. Legenda mówi, że był nim Filippides, który przebiegł dystans ok. 40 kilometrów, po czym padł martwy z wycieńczenia.
Zainspirowany tą historią francuski filolog, Michel Breal, zasugerował, by Pierre de Coubertin włączył do programu pierwszych nowożytnych igrzysk olimpijskich w Atenach (w 1896 roku) bieg na dystansie odpowiadającym odległości z Maratonu do Aten. Dokładnie to 37 kilometrów, jednak na igrzyskach zaokrąglono ten dystans do 40 kilometrów. Podczas igrzysk w Londynie w 1908 roku dystans wydłużono o 2195 metrów, aby meta znajdowała się vis-a-vis miejsca, gdzie zasiadała rodzina królewska. I tak już zostało. Tyle z historii.
Od tego czasu miliony ludzi w najróżniejszych zakątkach świata biega(ło) na dystansie 42 km i 195 metrów. Wrocław ma jednak ten zaszczyt, że 28. Hasco-Lek Maraton odbędzie się dokładnie 2500 lat po bitwie pod Maratonem i biegu oznajmiającym zwycięstwo Greków.
Trasa we Wrocławiu, którą wczoraj sprawdzano po raz ostatni, bez zmian w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy wygrał Kenijczyk Julius Kilimo z czasem 2:16:59 (pobiegnie i w tym roku). I tak: start (godz. 9) i meta przed Stadionem Olimpijskim. Na trasie biegu będzie można podziwiać m.in. Halę Ludową, most Zwierzyniecki, most Grunwaldzki, Muzeum Narodowe, Halę Targową, Uniwersytet Wrocławski, fontannę Szermierza no i Rynek.
Wśród faworytów biegacze z Etiopii i Kenii oraz Wioletta Uryga. Na najlepszych czekają nagrody.
Zwycięzca otrzyma 10 600 zł, drugi zawodnik na mecie 8000, a trzeci 5000 zł i tak do 10. miejsca, które wyceniono na 500 zł. W dodatkowej klasyfikacji generalnej kobiet za miejsca na pudle płacą odpowednio: 5000, 2500 i 1500 zł. Szósta nagrodzona zawodniczka otrzyma 500 zł.
To nie wszystko, bo wśród wszystkich(!) uczestników maratonu, którzy ukończą bieg, zostanie wylosowana nagroda główna, ufundowana przez firmę Hasco-Lek, czyli najnowszy model forda fiesty o wartości ok. 40 000 zł. Będą także inne nagrody rzeczowe: telewizor LCD, netbook, odtwarzacz MP3 - w ramach loterii wśród tych, którzy ukończyli bieg. Natomiast zwycięzcy maratonu w kategorii najlepszy farmaceuta oraz najlepszy lekarz otrzymają netbooki. O tytuł mistrza Polski pobiegną nauczyciele.
Kto czuje się na siłach, może jeszcze się zgłosić (szczegóły na www.wroclawmaraton.pl). Do 10 września wpisowe to 120 zł, a 11 września 150 zł. W dniu zawodów zapisów nie będzie. Już teraz wiadomo, że padnie rekord startujących. W zeszłym roku do mety dobiegło 1733 biegaczy, a wczoraj liczba zgłoszeń wynosiła 2678 osób!
Mniej doświadczeni biegacze mogą wziąć udział w biegu rodzinnym "Natur Kaps Mili Olimpijskiej" na dystansie 1609 metrów. Wystartuje on kwadrans po maratończykach, także spod Stadionu Olimpijskiego. Swój udział w tej imprezie zapowiedziało wielu znanych wrocławian, m.in. aktorska rodzina Chorosińskich.
- Zapraszam wszystkich, w myśl powiedzenia: w zdrowym ciele zdrowy duch - mówi Michał Chorosiński, znany m.in. z serialu "M jak miłość". Technika pokonania dystansu jest dowolna, bo można też maszerować. Tutaj też można liczyć na nagrodę, bo będą losowane: skuter, netbook, rower, odtwarzacz MP3 i 10 krokomierzy, a wszystkie dzieci otrzymają maskotki.
40 000 zł - tyle wart jest ford fiesta, który zostanie rozlosowany wśród maratończyków
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
