Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hansel i Gretel: Łowcy czarownic [recenzja MM-kowicza]

Zielkq
Zielkq
Filmowa opowieść o Jasiu i Małgosi w wersji dla dorosłych? Czemu nie!

Bajki i baśnie nie od dzisiaj są znakomitym punktem wyjścia dla filmów i to nie tylko jako ich ekranizacje. Tak jest i w tym przypadku. Zastanawialiście się kiedyś, co może dziać się z Jasiem i Małgosią po spaleniu czarownicy i opuszczeniu piernikowego domku? Czy można normalnie funkcjonować po takich traumatycznych przeżyciach? Na to pytanie próbował odpowiedzieć reżyser, a zarazem scenarzysta, Tommy Wirkola, przestawiając dziecięcych bohaterów jako bezwzględnych łowców czarownic, którzy nie cofną się przed niczym.

Już na samym początku warto zaznaczyć, że nie jest to film kierowany do najmłodszych. Prawdopodobnie dlatego też nie spolszczono imion głównych bohaterów... Krew leje się tutaj strumieniami, wnętrzności latają w powietrzu, a to wszystko przedstawione w bardzo dynamicznych scenach okraszonych technologią 3D. Na próżno szukać podczas seansu kolorowych pejzaży, okruszków chleba na ścieżce, czy złych rodziców pozostawiających Jasia i Małgosię w lesie - jednym słowem tego, co opowiadały nam babcie. Z oryginału został tylko Jaś, Małgosia i czarownica...

Kliknij i zobacz fotosy z filmu.

Hansel i Gretel w najnowszej odsłonie to mroczna bajka dla dorosłych, którzy nie boją się mocnych scen połączonych z absurdalnym poczuciem humoru (czy troll może nazywać się Edward?). Pod płaszczykiem zniszczenia, strachu i licznych walk, ukryta jest próba wyjaśnienia przez reżysera, prawdziwej jego zdaniem, historii dwojga bohaterów. Dlaczego tak na prawdę znaleźli się w lesie i dlaczego akurat im udało się pokonać czarownice?

O fabule nic odkrywczego nie można napisać - ma tworzyć jedynie podstawę do dynamicznej akcji i efektów specjalnych, których nie brak przez cały seans. Na szczególną uwagę zasługuje jednak sam początek filmu - twórcy w bardzo zręczny sposób przedstawili piętnaście lat, które upłynęły od wydarzeń w chatce, do chwili, w której poznajemy ponownie bohaterów - połączenie animacji nawiązującej kolorystycznie do starych map i rycin, wycinków z gazet i technologi 3D. Moim zdaniem, najlepszy początek filmu, jaki miałem okazję oglądać od początku roku!

Jeżeli zastanawiacie się, na jaki film wybrać się do kina po ciężkim dniu, Hansel i Gretel: Łowcy czarownic będą dobrym wyborem. Zaznaczę tylko, że nie jest to raczej komedia romantyczna, nawet pomimo miłosnego wątku. Pozostaje tylko jedno pytanie: czy z tej bajki płynie jakiś morał? Oczywiście! Po pierwsze, aby nigdy nie wchodzić do domu z piernika, a po drugie, że czarownicę najlepiej spalić.

Film oglądałem w Multikinie Pasaż Grunwaldzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto