Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hans - król boiska - Ząbik był zbulwersowany i szukał dziury w całym

Wojciech Koerber
Hans Andersen jeździł w piątek ku chwale WTS-u, mimo że jeszcze trzy dni wcześniej odpuścił sobie występ w lidze szwedzkiej. Odpoczywał po wstrząśnieniu mózgu.  ZDJÊCIA: WOJTEK WILCZYÑSKI
Hans Andersen jeździł w piątek ku chwale WTS-u, mimo że jeszcze trzy dni wcześniej odpuścił sobie występ w lidze szwedzkiej. Odpoczywał po wstrząśnieniu mózgu. ZDJÊCIA: WOJTEK WILCZYÑSKI
Kapitalną walką na dystansie Duńczyk Hans Andersen odwrócił losy piątkowego meczu z Adrianą. – On był królem boiska – stwierdził trener Atlasa Marek Cieślak, najwyraźniej będąc jeszcze pod wpływem mundialu ...

Kapitalną walką na dystansie Duńczyk Hans Andersen odwrócił losy piątkowego meczu z Adrianą. – On był królem boiska – stwierdził trener Atlasa Marek Cieślak, najwyraźniej będąc jeszcze pod wpływem mundialu

Zdaję sobie sprawę, że będzie na mnie patrzeć wielu ludzi – mówił przed meczem Atlasa z Adrianą (48:42) Krzysztof Słaboń, który wrócił do Wrocławia po przeciwnej stronie barykady. Ta presja wyraźnie mu nie pomogła. Już w pierwszym swoim starcie Słaby zerwał taśmę i został wykluczony. Musiał jednak pomóc gospodarzom, skoro w programie zawodów pojawiał się także jako jeździec WTS-u. Coś dużo było tym razem tych błędów. Kibicom to się nie podobało.
Bo był u siebie
– Sędzia w ogóle długo nas trzymał na starcie – wyjaśniał później Słaby, który nie odniósł ani jednego zwycięstwa. A bliski tego był dwukrotnie – w 12. i 14. wyścigu. W obu przypadkach na ostatnim okrążeniu wyprzedzał go jednak Andersen. Te ataki – nie dość, że były ozdobą spotkania – to jeszcze przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy. – Biegi z Hansem? Był u siebie, a ja jednak trochę odzwyczaiłem się jeździć na kopie – tłumaczył się Słaboń. Do przygotowania toru nie mógł mieć jednak zastrzeżeń. Byli jednak i tacy, co mieli.
– Nie był jednakowy na całej szerokości. Zresztą sędzia kazał go przed meczem poprawiać – na gorąco szukał dziury w całym Jan Ząbik. Szkoleniowiec Adriany wyraźnie nie otrzepał się jeszcze z emocji, bo nie bardzo było wiadomo, o co mu chodzi w kolejnych zdaniach. – Co dobrze wychodziliśmy ze startu, to coś się działo. Jestem zbulwersowany – dodawał. Trudno było mieć pretensje o to, że sędzia powtarzał wyścigi w pełnym składzie po upadkach w pierwszym łuku. W końcu okazało się, że Ząbika zbulwersowały straty miejsc przez swoich zawodników na dystansie. O to może mieć jednak pretensje wyłącznie do nich. No, pewnie jeszcze do Andersena, który zmuszał Anioły do błędów.
Cień drugiej linii
Gdyby Duńczyk chciał zrobić sobie dłuższą przerwę po wstrząśnieniu mózgu – jak np. Tony Rickardsson – Atlas mógłby tego meczu nie wygrać. Od 8. biegu druga linia (Kenneth Bjerre, Tomasz Gapiński, Piotr Świderski) i juniorzy (Ronnie Jamroży, Nicolai Klindt) nie dorzucili ani punktu! Wyniku pilnowali wyłącznie liderzy par. A przecież wcześniej w jednym z wyścigów Jamroży pięknie wyprzedził jeżdżącego w GP Nielsa Kristiana Iversena. Dodajmy, że była to 13. kolejka ekstraligi, a Gapiński po raz piąty zakończył mecz z zerowym dorobkiem. We Wrocławiu jednak po raz pierwszy. Ale to na niego, a nie Duńczyka Bjerre, Marek Cieślak zdecydował się w 14. odsłonie. – I dobrze zrobiłem, bo gdyby Gapa nie złapał kapcia, toby dowiózł punkt. Zmienił motocykl i jechał lepiej – triumfował w parkingu opiekun WTS-u.
Do skandalu doszło w Rzeszowie, gdzie tarnowianie zastali spreparowany tor i większość z nich odmawiała startów w kolejnych biegach. – To jest skandal. Skandal! Oni nas pozabijają – jeszcze przed meczem wykrzykiwał w stronę sędziego Wojaczka Tomasz Gollob. •

Bieg po biegu
I Miedziński (65,9), Jamroży, Ząbik, Klindt 2:4 (2:4)
II Bjerre (65,3), Hampel, Pedersen, Słaboń (t) 5:1 (7:5)
III Iversen (65,8), Andersen, Pedersen, Gapiński 2:4 (9:9)
IV Crump (64,7), Jaguś, Ząbik, Klindt 3:3 (12:12)
V Iversen (65,9), Andersen, Słaboń, Gapiński (u) 2:4 (14:16)
VI Crump (64,5), Pedersen, Jamroży, Iversen 4:2 (18:18)
VII Bjerre (65,8), Hampel, Jaguś, Miedziński (u/3) 5:1 (23:19)
VIII Crump (64,7), Słaboń, Jaguś, Jamroży 3:3 (26:22)
IX Hampel (65,2), Pedersen, Iversen, Bjerre 3:3 (29:25)
X Jaguś (65,8), Andersen, Ząbik, Świderski 2:4 (31:29)
XI Hampel (66,1), Iversen, Pedersen, Jamroży 3:3 (34:32)
XII Andersen (66,1), Słaboń, Miedziński, Gapiński 3:3 (37:35)
XIII Crump (64,9), Jaguś, Słaboń, Bjerre 3:3 (40:38)
XIV Andersen (65,1), Słaboń, Pedersen, Gapiński (d/3) 3:3 (43:41)
XV Hampel (65,), Crump, Jaguś, Iversen 5:1 (48:42)

Atlas Wrocław 48
Adriana Toruń 42
Atlas: Hampel 13+2 (2,2,3,3,3), Bjerre 6 (3,3,0,0), Andersen 12 (2,2,2,3,3), Gapiński 0 (0,u,-,0,d), Crump 14+1 (3,3,3,3,2), Jamroży 3 (2,1,0,0), Klindt 0 (0,0), Świderski 0 (0).
Adriana: Słaboń 8+1 (t,1,2,2,1,2), A. Dryml zz, B. Pedersen 8+1 (1,1,2,2,1,1), Iversen 9+1 (3,3,0,1,2,0), Jaguś 10 (2,1,1,3,2,1), Stachowiak ns, Ząbik 3+1 (1,1,1), Miedziński 4+1 (3,0,1).
NCD – 64,5 – w VI biegu Jason Crump. Sędziował Maciej Spychała (Opole). Widzów 5000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto