Hala pełna biznesu

Ponad tysiąc przedsiębiorców z całego świata zjedzie w środę do Wrocławia. Niekórzy nawet z Chin czy Burkina Faso

Futuralia będą największą z dotychczasowych imprez z tego cyklu. Spotkanie małych i średnich firm po raz pierwszy zorganizowano poza obszarem francuskojęzycznym. Do tej pory urządzano je tylko we Francji, Belgii i Kanadzie.
Do udziału w imprezie zgłosiło się ponad tysiąc firm z 35 krajów. Ponad 200 to przedsiębiorstwa z Dolnego Śląska. Na co liczą?
– Wybieram właśnie przedsiębiorców, z którymi będę chciała się spotkać – opowiada Grażyna Marciniak, współwłaścicielka rodzinnej firmy Artbeton, zajmującej się układaniem posadzek przemysłowych. – Nas także wybrało kilkanaście firm.
Nie ukrywa, że ma nadzieję na zdobycie nowych, intratnych zamówień.
– Mamy kilkunastoosobową ekipę, która może kłaść płytki w każdym kraju – przekonuje Grażyna Marciniak. – Poza tym chcemy pozyskać kontrahentów na eksport naszych wyrobów dekoracyjnych, których produkcję dopiero uruchamiamy.
Optymistką jest także Beata Waniak, wiceprezes firmy papierniczej Hasta.
– Mam nadzieję na ciekawy biznes. Chociaż dopiero po imprezie zobaczymy, czy były na to realne szanse – mówi Beata Waniak.
Część przedsiębiorców zrezygnowała jednak z udziału w imprezie.
– Zależało nam na partnerze, którego produkty moglibyśmy wytwarzać lub sprzedawać – opowiada Bożena Mazur z firmy Albaz, która montuje instalacje gazowe w samochodach. – Nie znaleźliśmy jednak nikogo z naszej branży.
Wśród uczestników Futuraliów znalazło się bardzo wielu małych przedsiębiorców, którzy na co dzień nie biorą udziału w targach i imprezach biznesowych.
– Właśnie o przyciągnięcie takich firm nam chodziło – mówi Zbigniew Sebastian, szef Dolnośląskiej Izby Gospodarczej. – Skusiły ich na pewno niższe koszty uczestnictwa i to, że sami dobierają sobie partnerów do rozmów.

Pomogą gościom
Przy obsłudze imprezy będzie pracować ponad 800 wolontariuszy. To głównie studenci wrocławskich uczelni, którzy pomogą w tłumaczeniach, a także zadbają, by zagraniczni goście nie zgubili się we Wrocławiu.