Już w piątek premiera opery Georges’a Bizeta
Miłość w wojskowym jeepie, motocykle crossowe, ogrodzenie pod napięciem. Nowa „Carmen” w Hali Ludowej będzie najbardziej nowatorską produkcją Opery Wrocławskiej
Pozbawiliśmy „Carmen” cepelii, którą obrosła – wyjaśnia reżyser Robert Skolmowski. Zamiast spódniczek z falbanami i cygańskiego folkloru zobaczymy czarne skórzane płaszcze, mundur moro, sznurowane buty i gangsterskie kapelusze.
Na scenie zobaczymy m.in. obalenie przez lud znienawidzonego tyrana. – To tylko dramatyczne tło, na którym rozgrywa się miłosna historia – dodaje Skolmowski. Jej głównymi bohaterami są sierżant Don Jose i Carmen. Najpierw kobieta rozkocha w sobie nieufnego wojskowego. Potem znudzona, porzuci go dla torreadora Escamilla.
Na wrocławski spektakl przyjedzie z Walencji Victor Manuel Blazquez Garcia, profesor w szkole torreadorów. Jednak na arenie w Hali Ludowej zamiast z bykiem, będzie walczył z czterema motocyklistami. – Nie lubię zabijania zwierząt – wyznaje Skolmowski. – A ponieważ zachwyciły mnie organizowane w Hiszpanii mistrzostwa świata motocyklistów w wolnym stylu, postanowiłem, że zamiast byka będzie motocykl.
Najmłodszym napastnikiem będzie 13-letni Mateusz Owczarek, a najbardziej znanym mistrz Polski w motocrossie Wojciech Rencz.
Premiera 30 grudnia w Hali Ludowej. Można kupić bilety na 30 grudnia i 1 stycznia. Kosztują od 10 do 130 zł. •
Alicja Majewska o prostych włosach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?