Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzybki halucynogenne i nasiona bielunia. Co jeszcze zamiast dopalaczy?

Katarzyna Domagała
MARCIN OLIVA SOTO
Mija właśnie dwa lata od wprowadzenia przez rząd zakazu sprzedaży dopalaczy i likwidacji sklepów, które nimi handlowały.

W tym czasie w woj. śląskim liczba zgłaszanych zatruć po ich zażyciu co prawda zmalała, ale popularność zaczęły zyskiwać inne środki odurzające.

To m.in. grzyby halucynogenne, o których fachowcy mówią, że stają się większym zagrożeniem niż narkotyki. Są bardzo tanie, a kiedy sami je zbieramy, wręcz darmowe.

Wystarczy kilka godzin spaceru na świeżym powietrzu i jesteśmy w stanie zrobić sobie zapas na kilka miesięcy.

Ususzone grzybki zachowują bowiem swe właściwości. Bez problemu można też je kupić. Na czarnym rynku kosztują po 20-40 groszy za sztukę. By się odurzyć, trzeba zjeść około 20. Działają podobnie jak dużo droższe LSD. I też wywołują halucynację czy euforię.

Niedawno do Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć i Oddziału Toksykologii Klinicznej w Sosnowcu trafiło też pięciu młodych mieszkańców Bytomia, którzy zjedli nasiona bielunia dziędzierzawego. Działają one pobudzająco, powodują m.in. niepokoje i szybsze bicie serca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto